Dla dzieciWywiad

Wakacje pod żaglem

Zbiórki zawieszone, choć harcerskie ognisko wciąż płonie w lesie. Wakacje to czas reorganizacji działań drużyn i całego hufca. I choć obecnie drużyny nie spotykają się regularnie, obozy i akcja letnia to podsumowanie całorocznej nauki harcerskiej braci. Co robią harcerze w tym czasie? Zapytaliśmy o to Karola Skonecznego – Komendanta Hufca ZHP Żyrardów im. Harcerzy Młodego Lasu oraz Drużynowego 9. Wodnej Drużyny Harcerskiej

Panie Karolu jakie działania w czasie letnim podejmowane są przez Hufiec ZHP?

Karol Skoneczny: Okres wakacji to przerwa dla harcerzy od prowadzenia zbiórek, natomiast prowadzimy harcerską akcję letnią, która jest podsumowaniem całorocznej pracy. Najlepszym przykładem jest obóz harcerski, do którego zwykle przygotowujemy się właśnie cały rok. Tego lata udało się nam zorganizować dwa takie obozy, a dodatkowo „Rejs Wędrowny” oraz stacjonarne półkolonie żeglarskie nad Zalewem Żyrardowskim. Pierwszy obóz rozpoczął się 30 czerwca, w ramach którego grupa pięćdziesięciorga dzieci z Żyrardowa wyjechała do miejscowości Łąkie nad jezioro Wiejskie na Kaszubach. Będą wypoczywać w Stanicy Harcerskiej Hufca ZHP Sochaczew. Akcja letnia została zorganizowana w ramach programu „Pogodne Lato” Chorągwi Mazowieckiej ZHP przy wsparciu finansowym Marszałka Województwa Mazowieckiego. Nabór prowadzony był przy współpracy z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie oraz Szkoły Podstawowej nr 4 w Żyrardowie.

Drugi obóz rozpoczął się 4 sierpnia, na który również pięćdziesięcioro dzieci wyjechało do Cyranki – Harcerskiej Bazy Obozowej Hufca ZHP Otwock w Przerwankach. Podczas obozu dzieci uczyły się terenoznawstwa, samarytanki oraz jak rozstawić obóz. Był również czas na zabawy i rekreacje.

Kolejną formą spędzania czasu podczas wakacji był wspomniany „Rejs Wędrowny” 9. Wodnej Drużyny Harcerskiej, której jestem drużynowym. Obóz odbywał się na jachtach żaglowych, razem z trzydziestoma śmiałkami żeglowaliśmy pięcioma jachtami. Udało się nam przepłynąć całe Mazury wzdłuż i wszerz. Zaczynaliśmy w miejscowości Popielno, z którego dopłynęliśmy do Rucianego Nida, a następnie do Mikołajek, Giżycka i na północ Mazur do Węgorzewa. Codziennie żeglowaliśmy, uczyliśmy się wszelkiego rodzaju zwrotów i manewrów oraz zachowania na wodzie. Nie zabrakło również atrakcji: zwiedzaliśmy między innymi Twierdzę Boyen w Giżycku, byliśmy w aquaparku w hotelu Gołębiewski w Mikołajkach. Organizowaliśmy różne zabawy obozowe – ogniska, śluby kolonijne.

W jakiej formie odbywają się półkolonie stacjonarne i dla jakiej grupy wiekowej są przewidziane?

Tak samo jak w ubiegłych latach przygotowaliśmy półkolonie żeglarskie składające się z trzech turnusów, przewidziane dla dzieci od 6 do 14 roku życia. Maksymalny wiek dziecka zależy tak naprawdę od jego wzrostu, ponieważ posiadamy specjalistyczny sprzęt – łódki klasy optymist. Są to malutkie żaglówki wyglądające jak wanna, natomiast są świetne do nauki żeglugi. Można też ścigać się nimi w mistrzostwach Polski. Dzięki naszej współpracy z miastem posiadamy 9 takich jachtów.

Jak wygląda nauka żeglowania dzieci w tak młodym wieku? Czy dzieciom łatwo przychodzi nauka zasad obowiązujących na wodzie?

Dzięki tak specjalistycznym sprzętom jak optymistki moglibyśmy tak naprawdę pokusić się o naukę dziecka już w wieku 5 lat. Wszystko zależy tak naprawdę od zdolności manualnych i sprawności fizycznej. My zaczynamy oczywiście od takiego ABC żeglowania, czyli od podstaw. Pierwszego dnia obozu zaczynamy od nauki wiosłowania, drugiego dnia przychodzi czas na podstawy sterowania jachtem. Na optymistkach dzieci muszą ze sobą współpracować, podczas gdy jedno wiosłuje, drugie musi sterować. Z czasem dokładamy kolejne elementy żeglarstwa,czyli prace z żaglem, balansowanie, przechylanie się, skręcanie, zwroty.

 

Czy dziecko przychodzące na taki obóz chętnie wsiada na żaglówkę? Czy może podchodzi z większym dystansem do żywiołu, jakim jest woda?

Jest bardzo różnie, choć zazwyczaj dzieci zgłaszające się na taki obóz nie boją się wody, więc wchodzą na żaglówki bardzo chętnie. Mamy tu taką samą sytuację jak w innych dyscyplinach sportów, gdzie dzieci nie przewidują wszystkich zagrożeń, więc nie boją się. Jest to pewnego rodzaju zaleta, ponieważ dzięki temu takie dzieci łatwiej nauczyć żeglugi. Dzieci nie czują tej odpowiedzialności, której właśnie żeglarstwo uczy przy wykonywaniu różnych manewrów. Zazwyczaj uczestnicy takich półkolonii pływają na dwóch bojkach, muszą się mijać burtami i uważać na siebie. Dodatkowo uczą się odpowiedzialności za drugą osobę, która pływa razem z nimi.

Pogoda bywa kapryśna. Czy to ma znaczenie w przypadku półkolonii na wodzie?

Jak to mawiają od deszczu jeszcze nikt się nie rozpuścił. Na wodzie sam deszcz nie jest dla nas żadnym zagrożeniem. Posiadając odpowiednie ubranie w deszczu można normalnie żeglować. Inaczej jest podczas burzy, kiedy występuje zagrożenie dla życia i zdrowia.

Na takie sytuacje również jesteśmy przygotowani. Mamy świetlicę, na której prowadzone są zajęcia teoretyczne, podczas których dzieci uczą się np. wiązania węzłów żeglarskich, kierunków wiatrów, uzbrajania łódek i dbania o sprzęt.

Jak ocenia Pan warunki do nauki dzieci panujące nad Zalewem Żyrardowskim?

Dzięki władzom samorządowym, które zainwestowały tu niemałe pieniądze, ten akwen znacznie zwiększył swoją wartość nie tylko dla mieszkańców, ale również dla żeglarzy. Osobiście aktywnie brałem udział w rozmowach, kiedy były przygotowywane wizualizacje tego zalewu. Nalegałem, aby powstała tutaj keja dla żeglarzy, do której można w bezpieczny sposób podejść i zacumować jacht i która zwiększy właśnie atrakcyjność żeglarską tego akwenu.

Zalew Żyrardowski jest stosunkowo nieduży, lecz do nauki żeglowania i innych aktywności sportowych jest wystarczający.

Na początku tego lata dowiedzieliśmy się, że Zalew Żyrardowski trafił na listę „Czarnych Punktów Wodnych”. Czy przełożyło się to na zainteresowanie takimi półkoloniami?

Zupełnie nie. Podczas takiego obozu nie pływamy wpław, na łódkach dzieci zawsze muszą być w kapokach, co zawsze dokładnie kontrolujemy i sprawdzamy. Zawsze ktoś z kadry jest na wodzie i asekuruje dzieci. Minimalizujemy wszelkie zagrożenia.  W dniach, w których woda jest zielona i może stwarzać poczucie zagrożenia, rezygnujemy z pływania, mimo iż dzięki kei dzieci tak naprawdę mogą wejść i zejść z łódki suchą stopą.

Czy po takich półkoloniach dzieci mogą udać się na kurs i egzamin żeglarza jachtowego oraz ile lat muszą mieć ukończone?

W tym momencie warunkiem podejścia do egzaminu na żeglarza jachtowego jest ukończenie 14 roku życia. Nie istnieją żadne wytyczne mówiące o konieczności ukończenia jakiegokolwiek kursu. Nasze półkolonie nie mają nic wspólnego z możliwością podejścia do takiego egzaminu, jednakże zależy nam, aby zarazić dzieciaki pasją do tej formy sportu i aby w przyszłości poszły właśnie o krok dalej i takie uprawnienia zrobiły.

Wracając do tematu harcerzy Hufca ZHP Żyrardów czy harcerstwo i taka forma spędzania czasu na świeżym powietrzu w dobie dzisiejszej technologii dalej jest tak popularna jak kiedyś?

Oczywiście że tak! Obecnie jest ogromne zapotrzebowanie na harcerstwo. Niestety w przypadku naszego hufca mamy duże problemy z kadrą. Mamy więcej chętnych do gromad i drużyn harcerskich niż możemy przyjąć. 20 lat temu rzeczywiście w każdej jednej szkole było więcej harcerzy niż dziś jest w całym mieście. Można powiedzieć, że tak naprawdę każda klasa była od razu drużyną harcerską. W tamtych czasach nie było tak dużej różnorodności zajęć dodatkowych, nie było tylu komputerów, tabletów, telefonów i innych urządzeń elektronicznych które przyciągają uwagę dzieci. Obecnie wszyscy pochłonięci są spędzaniem tego wolnego czasu właśnie w internecie. Kiedy sam zaczynałem swoją przygodę z żeglarstwem, właśnie 20 lat temu przy stawie św. Jana ustawiała się kolejka do żeglowania. Teraz, gdy mamy mnóstwo sprzętu za niemałe pieniądze, nie ustawia się już żadna kolejka. Dzieci wolą siedzieć w domu przy urządzeniach elektronicznych. Z moich obserwacji wynika, że coraz więcej rodziców staje się coraz bardziej świadomymi tego problemu i szuka dla swoich pociech zajęć i integracji z rówieśnikami na świeżym powietrzu, w tym właśnie w drużynach harcerskich. Dziś jako komendant hufca spotykam się z bardzo dziwnymi stwierdzeniami, część osób żyje w przekonaniu, że harcerstwo już wcale nie istnieje. Takie sytuacje zawsze staram się diagnozować i na nie reagować.

Niestety brakuje nam osób, które chciałyby aktywnie uczestniczyć w życiu naszego Hufca i tworzyć kadrę, której tak bardzo nam brakuje. Potrzebujemy osób w wieku 17-18 lat, które podejmą się niełatwego wyzwania, jakim jest prowadzenie gromady, a później drużyny harcerskiej.

Harcerstwo jest i zawsze było społeczne i wolontariackie. Nie mamy funduszy na wynagrodzenia dla kadry, przez co stajemy się mało atrakcyjni dla osób dorosłych, które chcą bądź muszą pracować w sposób komercyjny. Dawniej harcerstwo było opłacane przez państwo, teraz musimy walczyć o granty z miasta, co nie jest już takie proste i przyjemne jak kiedyś.

Jakimi wartościami powinien się kierować współczesny harcerz?

Obowiązuje nas kodeks harcerski, czyli takie nasze prawo, które zawiera 10 punktów, na których się opieramy. Kodeks powtarzany jest na zbiórkach, organizowane są wydarzenia z nim związane. Znajdziemy w nim wszystkie podstawowe i najważniejsze w życiu wartości, czyli wzajemny szacunek, tolerancja, dbanie o swoich bliskich, troska o przyrodę, walka z nałogami. Jest to bardzo obszerny zbiór wielu pozytywnych wartości.

Dodatkowo nieustannie dbamy o wszelkiego rodzaju postawy patriotyczne, uczestniczymy w wielu świętach i uroczystościach zarówno miejskich jak i państwowych z tym związanych.

Jakie wydarzenia związane z patriotyczną postawą harcerzy organizowane są przez Hufiec ZHP Żyrardów?

Robimy capstrzyki, wieczorne świeczowiska oraz spotkania ze starszymi instruktorami, którzy opowiadają o tych wartościach. Duży wpływ na dzieci ma sama postawa nas instruktorów, zależy nam, aby być dobrym przykładem dla dzieci i młodzieży.

W jaki sposób można przystąpić do naszego żyrardowskiego hufca, gdzie szukać informacji o naborze?

Jak wspominałem, rok harcerski trwa podobnie jak szkolny od września do stycznia oraz od styczna do wakacji. Drużyny prowadzą nabory zazwyczaj na początku września lub stycznia. Harcerze w tym czasie chodzą po szkołach, pokazują filmiki i rozwieszają plakaty. Obecnie w dobie internetu my jako hufiec również bardzo aktywnie w nim działamy, aby promować nasze drużyny. Internet to kolejne miejsce, gdzie możemy informacji o takich naborach. Warto śledzić strony poszczególnych drużyn, które są bliskie zainteresowaniom naszym lub naszych dzieci.

Back to top button
Skip to content