Historia

Skarb pod Żyrardowem

W poprzednich artykułach zamieszczonych na łamach Życia Powiatu Żyrardowskiego zaznajomiliśmy się z monetami z XVII w., pozyskanymi w najbliższej okolicy Żyrardowa w trakcie przeprowadzonych poszukiwań zabytków. Wszelkie opisywane przedmioty związane są z pracami terenowymi zorganizowanymi w ramach funkcjonowania facebook’owej strony “Archeologia Żyrardowa i okolic”. Pozyskane w trakcie prac artefakty znalazły się na stanie Muzeum Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie.

Wspomniane wcześniej numizmaty zostały odkryte w trakcie podejmowania skarbu z XVII w., który – ze względu na mnogość informacji wartych przekazania – opiszę w dwóch osobnych artykułach. W niniejszym tekście skupimy się na okolicznościach odkrycia.

W 2021 r. w lesie koło Żyrardowa przy współudziale odkrywców historii przeprowadzałem poszukiwania zabytków z wykorzystaniem detektorów metali. Ich celem była weryfikacja kopców ziemnych, znajdujących się w okolicznym lesie. Podejrzewano, że są one kurhanami z epoki brązu lub wczesnego średniowiecza.

Poszukiwania trwały od 21.04.2021 do 31.08.2023 r. W ich trakcie natrafiliśmy na liczne, ciekawe artefakty, które opiszę w przyszłości. Skarb odkryliśmy dokładnie 7 lipca.

Obszar poszukiwań podzieliliśmy na działy leśne. Tego dnia przeszukiwaliśmy teren w pobliżu tzw. drogi rewirowej oraz drogi rudzkiej. W pobliżu ich skrzyżowania natrafiłem na dół, który pierwotnie zidentyfikowałem jako krater powstały w wyniku eksplozji pocisku artyleryjskiego (w lesie pod Żyrardowem podobnych obiektów jest wiele). Dopiero przeszukanie go przy użyciu wykrywaczy metali przyniosło odpowiedź odnośnie jego powstania. Pod liśćmi, wokół zagłębienia znaleźliśmy w pierwszej chwili około 5 monet.

Domyślałem się już z czym mamy do czynienia. Aby utwierdzić się w swoim przekonaniu wydobyłem kolejne numizmaty. Łącznie pozyskaliśmy 11 monet. Sygnały odbierane przez wykrywacze metali wyraźnie wskazywały, że w samym zagłębieniu oraz w promieniu około 3 metrów od niego znajdują się kolejne, drobne przedmioty metalowe. Z tego powodu postanowiłem przerwać prace i skontaktować się telefonicznie z konserwatorem zabytków z urzędu Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, prowadzącym sprawę moich poszukiwań. Po opisaniu sytuacji otrzymałem zielone światło na wydobycie skarbu, oczywiście przy zastosowaniu odpowiedniej metodyki badawczej.

Ze względu na obszar występowania monet, skarb zdecydowaliśmy się wydobyć następnego dnia.  Przy jego wydobywaniu brał udział Kazimierz Radomski – odkrywca historii z Wołomina, który czynnie uczestniczył we wspomnianych poszukiwaniach oraz dostarczył niezbędne w opisywanej sytuacji narzędzia, m.in. sito.

Dzień rozpoczęliśmy od wyznaczenia obszaru, na którym wykrywacze odbierały sygnał. Na tej podstawie powstał prostokąt o wymiarach 4×1 m. Podzieliliśmy go na pół i przystąpiliśmy do badania pierwszej połowy. Jest to wymagane w trakcie eksploracji wszelkich obiektów archeologicznych. Pozwala uchwycić profil (przekrój) wkopu, na którym można zaobserwować antropogeniczne (wykonane przez człowieka) oraz naturalne warstwy ziemi. Dzięki temu uzyskaliśmy informacje o tym jak powstało zagłębienie oraz co działo się ze skarbem.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Najstarsza z antropogenicznych warstw to ta związana ze zdeponowaniem skarbu – wykopaniem dołu, złożeniem monet oraz zasypaniem. Kolejna warstwa była najbardziej rozciągnięta – związana z rozoraniem skarbu, powstała w wyniku działalności dzikich zwierząt, zapewne dzików. To przez nie pojedyncze numizmaty znalazły się w odległości około 3 m od miejsca ich zakopania. Ostatnia, najświeższa warstwa dotyczyła pierwotnego znalazcy. Jasno wskazywała, że ktoś, rok lub 2 lata przed nami przy użyciu szpadla lub saperki wykonał dół i wkopał się w samo centrum skarbu.

Niestety pierwotny odkrywca używał wykrywacza nielegalnie. Poszukiwał artefaktów bez wymaganych pozwoleń, w tym zgody konserwatora zabytków. Wszelkie ślady wskazują na to, że wydobył większość srebrnych monet. Duża część miedzianych numizmatów znajdowała się w zasypisku powstałym na skutek obsuwania się i obmywania przez deszcz hałdy ziemi wyrzuconej w trakcie kopania dołu przez nielegalnego poszukiwacza. Już dzień wcześniej, w momencie odkrycia skarbu byliśmy pewni, że został on częściowo wyszabrowany (jak wspominałem – dół wykopany przez pierwotnego odkrywcę był tak rozległy, że przypominał krater po eksplozji pocisku). Dopiero jednak przekrój pierwotnego wkopu pozwolił ustalić poziom jego rzeczywistego zniszczenia. Niestety pierwszy “odkrywca” pozbawił nas odpowiedzi na fundamentalne pytania zadawane przy tego typu odkryciach: czy monety ukryto w pojemniku, czy luzem?; jaka była pierwotna liczba monet?; ile było monet srebrnych i jakie miały nominały?

W sumie wydobyliśmy 173 monety, z czego 2 to srebrne półtoragroszówki, 1 to srebrny szeląg ryski lub elbląski datowany na lata 1621-1660, a 170 to miedziane szelągi, najpewniej wybite w latach 1659-1667.

W rejonie Żyrardowa nie dokonano dotąd podobnych odkryć. Dlatego, mimo dość popularnych numizmatów, skarb byłby w stanie dostarczyć wielu ciekawych informacji na temat jego właściciela oraz społeczności, w której żył. Oczywiście i tak przeprowadziliśmy krótkie śledztwo w tej sprawie. Odpowiedź na pytania kim był i gdzie mieszkał właściciel skarbu monet z XVII w. oraz dlaczego ukrył swoje pieniądze akurat w tym miejscu, opiszę w następnym artykule.

Autor: Jakub Mrówczyński, archeolog

Back to top button
Skip to content