Historia

Królowa wojny

W trakcie badań archeologicznych lub poszukiwań zabytków odkrywane są nie tylko zabytki związane z dawnymi mieszkańcami danych terenów. Archeologia zajmuje się także badaniem konfliktów zbrojnych. W niniejszym artykule na dobre przeniesiemy się do XX w. i zaznajomimy z lokalnymi odkryciami związanymi z I Wojną Światową. Zostały one pozyskane podczas poszukiwań zabytków w Żyrardowie oraz w okolicznym lesie, przeprowadzonych w ramach funkcjonowania facebook’owej strony “Archeologia Żyrardowa i okolic”. Zabytki znalezione podczas prac znajdują się w Muzeum Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie.

Archeologia wojny to dziedzina archeologii zajmująca się badaniem pól bitewnych oraz pobojowisk. Często, ze względu na krótkotrwałość działań wojennych nie ma potrzeby wykonywania głębokich wykopów, a do badań wykorzystuje się głównie wykrywacz metali i szpadel. W przypadku długotrwałych walk prowadzi się standardowe badania wykopaliskowe – tak było np. w rejonie wielomiesięcznej bitwy nad Rawką i Bzurą, gdzie w ramach projektu Archeologicznego Przywracania Pamięci o Wielkiej Wojnie przebadano liczne odcinki frontu oraz jego zaplecza.

Elementy pocisku szrapnelowego 76,2 mm znalezione w lesie

Żyrardów znajdował się 20-25 km od linii frontu, jednak wojna wywarła na niego wpływ. W 1914 r. stał się zapleczem frontu. W Żyrardowie stacjonowali żołnierze rosyjscy. Jak wskazują na to ślady, niektórzy zostali oddelegowani do pilnowania torów kolejowych w rejonie lasu. Z kolei, jak wiadomo ze źródeł historycznych w obecnym parku im. K. Dittricha znajdował się obóz wojskowy, a w nieodległym Międzyborowie stacjonowała artyleria.

Jak można wywnioskować z tytułu niniejszy artykuł dotyczy odkryć związanych z artylerią, która pozostaje niekwestionowaną królową wojny aż do dzisiaj.

Schemat działania pocisku szrapnelowego

Podczas poszukiwań w 2020 r. w parku im. K. Dittricha w Żyrardowie natrafiliśmy po raz pierwszy na artefakty związane z artylerią. Pierwszym z nich był guzik wz. 1857 pochodzący z munduru rosyjskiego artylerzysty. Wykonany został w Sankt Petersburgu przez zakład należący do braci Buch. Ewidentnie należy go wiązać z Rosjanami obozującymi na terenie parku podczas I WŚ.

Inną ciekawostką, także z parku, są dwa fragmenty jednego elementu pochodzącego z niemieckiego zapalnika artyleryjskiego. Został on rozerwany eksplozją, a oba fragmenty znaleźliśmy w dużej odległości od siebie. Na jednym z nich znajduje się logo producenta – jest nim “Siemens&Halske AG”, który w 1966 r. zmienił nazwę na “Siemens AG”.

Fragmenty zapalnika niemieckiego pocisku z I WŚ

Najciekawsze odkrycia związane z artylerią pochodzą z lasu pod Żyrardowem, z rejonu Łubna. Natrafiono tam na dużą liczbę charakterystycznych dla I WŚ ołowianych kulek. Są to kule szrapnelowe. Pochodzą one z pocisku artyleryjskiego. Jego celem była eksplozja w powietrzu i wyrzucenie z wnętrza korpusu ołowianych kuli, aby razić jak największą ilość siły żywej. Tego typu ślady powszechnie występują w rejonie frontu i często można zaobserwować je “gołym okiem” na powierzchni ziemi (nic dziwnego, pociski wystrzelone przez obie strony w trakcie trwania frontu nad Rawką liczy się w tysiącach ton, a wiele z nich to pociski szrapnelowe zawierające 300-500 takich kul).

Carski guzik z munduru artylerzysty

Oprócz wspomnianych kul pozyskano także elementy rosyjskiego pocisku szrapnelowego, co umożliwiło jego odtworzenie – zapalnik “22.П” (22.P – skrót od “22 sekundowy – polowy”) oraz korpus pocisku, czyli w tym przypadku tzw. szklankę. Sygnatury widoczne na zapalniku wskazują, że wyprodukowany został w 1914 r. w Petersburskich Zakładach Produkcji Zapalników. W ustaleniu skąd ostrzelano las pod Żyrardowem pomocny okazał się korpus pocisku. Znaleziono go na dużej głębokości – tak jak się wbił, tak pozostał do czasu jego wydobycia. Na podstawie kąta nachylenia pocisku ustalono, że został wystrzelony przez jedno z dział znajdujących się podczas wojny w Międzyborowie. Pochodzi z armaty 76,2 mm wz. 1902. Został odkryty około 6 km od stanowisk artyleryjskich w Międzyborowie, a więc w skrajnym zasięgu danego działa. Niestety nie da się ustalić, czy wystrzelono go w celu unicestwienia jednego z niemieckich samolotów (o strzelaniu do nich pisał Paweł Hulka-Laskowski w książce “Mój Żyrardów”) czy w celu spowolnienia oddziałów niemieckich nacierających w kierunku Żyrardowa po przełamaniu frontu w 1915 r.

Ślady pozostałe po działaniu artylerii nie są jedynymi śladami związanymi z I Wojną Światową w okolicy Żyrardowa. O pozostałych napiszę w kolejnych artykułach.

 

Back to top button
Skip to content