Ważne!

Wojciech J. prawomocnie skazany na 2 lata i 6 miesięcy więzienia

Były prezydent Żyrardowa Wojciech J. został uznany winnym i skazany na 2 lata i 6 miesięcy więzienia bez zawieszenia. Na poczet kary zaliczono mu czas aresztowania. Sąd wymierzył również karę grzywny w wysokości 40 000 zł i zarządził przepadek mienia w wysokości 80 000 zł. Obecnie do kary należy zaliczyć koszty sądowe. Były prezydent otrzymał też zakaz zajmowania funkcji kierowniczych w jednostkach publicznych na 8 lat. Wyrok jest prawomocny. 

Działki nad morzem

13 lipca 2018 wszystkie stacje telewizyjne w Polsce zaczęły dzień od szokującej informacji, że prezydent Żyrardowa został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na zlecenie prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, która zarzuciła mu ustawienie przetargu na nieruchomość w Rewalu. W tym samym dniu zatrzymano dwóch przedsiębiorców z Rewala i Gryfic. Dzień później pojawiło się też więcej szczegółów w sprawie. Prokuratura poinformowała, że prezydentowi Żyrardowa zarzucono przekroczenie pomiędzy 2016 a 2017 rokiem uprawnień funkcjonariusza publicznego w toku dwóch organizowanych przez urząd miejski procedur przetargowych. W zamian za korzyść majątkową w wysokości 80 tys. zł miał przekazywać dwóm pozostałym podejrzanym istotne informacje dotyczące przetargów na sprzedaż leżących w nadmorskim pasie w Rewalu nieruchomości, stanowiących własność i będących w użytkowaniu wieczystym Urzędu Miasta w Żyrardowie.

W dniu 29 grudnia w Centrum Kultury w Żyrardowie, rozstrzygnął się przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż dwóch nieruchomości położonych w Gminie Rewal będących w użytkowaniu wieczystym gminy Miasta Żyrardów. Nieruchomość położona w gminie Rewal przy ulicy Klifowej 20, składająca się z działki o nr ewidencyjnym 323/1 (pow. 2251 m²) przy ulicy Piastowskiej 21 oraz z działki (stanowiącej drogę wewnętrzną) o nr ewidencyjnym 323/2 (pow. 200 m2) przy ulicy Piastowskiej. Nieruchomość zabudowana wolnostojącym dwukondygnacyjnym budynkiem wczasowym o powierzchni użytkowej 171,20 m2. Cena wywoławcza wynosiła 1 079 000  zł a podczas licytacji osiągnięto cenę  1 544 657,93 zł. Nieruchomość zakupiło konsorcjum małżonków Anna i Andrzej D. oraz Małgorzata i Marek R. To ten przetarg zainteresował Centralne Biuro Antykorupcyjne i stał się źródłem kłopotów byłego prezydenta Żyrardowa.

Areszt, zwolnienie i ponowny areszt

14 lipca 2018 roku Wojciech J. został zwolniony przez sąd za poręczeniem – sąd zastosował wobec podejrzanego nieizolacyjne środki zapobiegawcze: dozór policji, poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł i zakaz zbliżania się do potencjalnych świadków, mogących mieć związek z przedmiotem postępowania. Prokuratura złożyła zażalenie na tą decyzję i 26 lipca 2018 roku sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Wojciecha J..

Wobec dwóch biznesmenów prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze.

Sądowe tryby mielą powoli. W sprawie odbyło się siedem rozpraw przed Sądem Rejonowym w Żyrardowie w dniach 31 marca, 23 czerwca, 30 czerwca, 1 września i 16 grudnia 2021 roku oraz 10 lutego i 21 marca 2022 roku, na której zapadł wyrok. Jednak dopiero teraz, w maju 2023 roku, po 8 miesiącach Sąd Okręgowy w Płocku – V Wyddział Karny Odwoławczy wyrok uprawomocnił.

2 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności

Sąd Okręgowy w Płocku – V Wyddział Karny Odwoławczy podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego w Żyrardowie. Po rozpoznaniu sprawy oskarżonego Wojciecha J. uznał za winnego tego, że w latach 2016-2017 w Żyrardowie w związku z pełnieniem funkcji publicznej Prezydenta Miasta Żyrardowa, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podczas realizacji przez Urząd Miasta Żyrardowa publicznych przetargów ustnych, nieograniczonych, ogłoszonych na dzień 15 września 2016 roku oraz 29 grudnia 2016 roku, w których wystawiono na sprzedaż nieruchomości położone w gminie Rewal. Wszedł w porozumienie i nawiązał osobiste i telefoniczne kontakty z zainteresowanymi zakupem nieruchomości inwestorami tj. z Markiem R. i Andrzejem D. przekazując im istotne informacje dotyczące wyżej wymienionych postępowań przetargowych, między innymi na temat liczby potencjalnie zainteresowanych zakupem, ich nastawienia do sprzedawanych nieruchomości oraz uwzględniając z nimi warunki przetargu do oczekiwań i możliwości wyżej wymienionych inwestorów, składając między innymi wniosek o zmianie sposobu sprzedaży nieruchomości jako dwóch odrębnych nieruchomości, uzgadniając termin przetargu, czym umożliwił Markowi R. i Andrzejowi D. zakup nieruchomości w osiągalnej dla nich cenie, jednocześnie działając na szkodę właściciela nieruchomości Miasta Żyrardów, które to działania podejmował w zamian za otrzymanie korzyści majątkowej w kwocie 200 tysięcy złotych, a w rezultacie przyjmując 23 lutego 2017 roku 80 tysięcy zł. – tj. popełniając przestępstwo z artykułu 228 paragraf 1 kodeksu karnego w zbiegu z art. 305 paragraf 1 kodeksu karnego w związku z artykułem 11 paragraf 2 kodeksu karnego i za popełniony czyn na podstawie Artykułu 229 paragraf 1 kodeksu karnego w związku z artykułem 11 paragraf 3 Kodeksu Karnego wymierza mu karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w organach administracji publicznej

Sąd orzekł wobec Wojciecha J. także karę grzywny w kwocie 40 000 zł, a także środek karny w postaci zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych w organach administracji publicznej na okres 8 lat. Orzekł również wobec oskarżonego Wojciecha J. przepadek równowartości osiągniętej korzyści majątkowej w kwocie 80 000 zł.

Sąd uznał także oskarżonych Andrzeja D. i Marka R. za winnych tego, że w latach 2016-17 w Żyrardowie, działając wspólnie i w porozumieniu, w trakcie realizacji przez Urząd Miasta Żyrardowa publicznych przetargów ustnych, nieograniczonych, ogłoszonych na dzień 15 września oraz 29 grudnia 2016 roku na sprzedaż nieruchomości położonych w gminie Rewal weszli w porozumienie z Wojciechem J. prezydentem miasta Żyrardowa, który przekazał im istotne informacje dotyczące wyżej wymienionych postępowań, m.in. na temat danych osób potencjalnie zainteresowanych uczestnictwem w przetargu, uzgadniali termin i warunki przetargu co do ich oczekiwań i możliwości zakupu nieruchomości w osiągalnej dla ich cenie – czym działali na szkodę właściciela nieruchomości – Miasta Żyrardów, w zamian udzielając w dniu 23 lutego 2017 roku pełniącemu funkcję Prezydenta Miasta Żyrardowa Wojciechowi J. korzyść majątkową w kwocie 80 000 zł – tj. przestępstwo z artykułu 229 paragraf 1 kodeksu karnego w zbiegu z artykułem 305 paragraf 1 kodeksu karnego w związku z artykułem 11, paragraf 2 kodeksu karnego i za popełniony czyn na podstawie artykułu 229 paragraf 1 kodeksu karnego, w związku z artykułem 11 paragraf 3 kodeksu karnego wymierza każdemu z nich karę jednego roku pozbawienia wolności. Sąd zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonych Marka R. i Andrzeja D. kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres dwóch lat tytułem próby. Orzekł również wobec oskarżonych Marka R. i Andrzeja D. karę grzywny w wysokości 20 000 zł.

Zasądził od oskarżonego Wojciecha J. na rzecz Skarbu państwa kwotę 9462,38 zł tytułem kosztów  postępowania w tym opłatę w kwocie 8400 zł, a od oskarżonych Andrzeja D i Marka R.  na rzecz skarbu państwa kwoty po 4891,96 zł tytułem kosztów postępowania, w którym opłaty w kwotach po 4180 zł.

Uzasadnienie wyroku

Sąd w niniejszej sprawie ustalił następujący stan faktyczny. W dniu 14 lipca 2016 roku Urząd Miasta w Żyrardowie ogłosił przetarg na sprzedaż czterech działek sąsiadujących ze sobą,  położonych w gminie Rewal. Teren działek był w użytkowaniu wieczystym gminy i miasta Żyrardów. W tym czasie prezydentem Żyrardowa był oskarżony Wojciech J. Przetarg miał się odbyć 15 września 2016 roku. Cena wywoławcza nieruchomości wynosiła ponad 3 miliony złotych. Z zabezpieczonego w sprawie materiału dowodowego wynika (przede wszystkim z rozmów zabezpieczonych z Wojciechem J. i Markiem R., które były prowadzone na przestrzeni kilku miesięcy), że Wojciech J. w trakcie realizacji pierwszego przetargu nawiązał poza procedurą przetargową osobisty kontakt z zainteresowanym zakupem inwestorem Markiem R. przekazując informacje na temat liczby potencjalnie zainteresowanych zakupem działki osób, ich nastawienia do sprzedawanych nieruchomości oraz taktyki, którą mają oni przyjętą na licytację.

Zabezpieczone rozmowy telefoniczne

O powyższym świadczy kilka okoliczności. Już wcześniej Marek R. był zainteresowany zakupem działkami w Rewalu, które sprzedawał Żyrardów. Zakup tych działek pozostawał jednak poza możliwościami finansowymi Marka R., o czym wiedział Wojciech J., co wynika chociażby z rozmowy zabezpieczonej pomiędzy mężczyznami z 5 sierpnia 2016 roku, z której wiadomo, że Wojciech J. spotkał się wcześniej z Markiem R. na terenie Rewala.

5 września 2016 roku, a więc jeszcze przed finałem tego pierwszego przetargu, który miał się odbyć 15 września 2016 roku, Wojciech J. przeprowadził rozmowę z Markiem R. w sprawie przetargu, który zakończył się 14 lipca 2016 roku, a który dotyczył innych nieruchomości sprzedawanych w Rewalu. W trakcie tej rozmowy Wojciech J. poinformował Marka R., że jeżeli chodzi o przetarg, który miał się odbyć 15 września 2016 roku, to „nie ma w nim żadnego zainteresowania” i użył nawet sformułowania, że on „tego nie podgrzewa”, co zdaniem Sądu należy rozumieć, że nie będzie on podejmował działań mających na celu pozytywne sfinalizowanie tego przetargu dla Żyrardowa. A tym samym będzie ogłoszony kolejny przetarg i podejmie działania umożliwiające zakup nieruchomości przez Marka R.

Marek R. informuje wówczas Wojciecha J., że będzie miał zainteresowanego na zakup drugiej nieruchomości, a nawet dwóch pozostałych działek. Z kontekstu tej rozmowy wynika, że mężczyźni już wcześniej rozmawiali o możliwości podziału sprzedawanej nieruchomości na dwie mniejsze, a co ważne – podczas pierwszego przetargu (który jeszcze trwał) nieruchomość była sprzedawana jako całość.

Postępowanie przetargowe z 15 września nie odbyło się z uwagi na brak wpłaty wadium ze strony potencjalnych inwestorów. W ocenie Sądu zabezpieczone rozmowy prowadzone przez Wojciecha J. i Marka R.  ewidentnie i jednoznacznie wskazują, że Wojciech J. wszedł w porozumienie w sprawie sprzedaży. W szczególności z pierwszej rozmowy z 8 września 2016 roku wynika, że Wojciech J. poinformował Marka R., że w dniu 14 września 2016 roku na Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta złoży wniosek o zmianę uchwały w sprawie sprzedaży nieruchomości na sprzedaż czterech działek z podziałem na dwie części po dwie działki i zmniejszy cenę wywoławczą.

Wcześniej w tym samym dniu 8 września 2016 roku mężczyźni kontaktują się po raz kolejny i podczas tej kolejnej rozmowy Wojciech J., informuje Marka R., że musi podjąć decyzję, czy nieruchomość będzie sprzedawana jako całość czy będzie sprzedawana w dwóch częściach, bo w poniedziałek przygotowuje materiał na nadzwyczajną sesję i umawiają się w tej sprawie na telefon na piątek około godziny. 17:00.

9 września 2016 roku mężczyźni ponownie się kontaktują – w trakcie tej rozmowy Marek R. wnosi, żeby nieruchomość była sprzedawana w dwóch częściach (trzeba tutaj dodać, że w tym czasie nie zakończył się jeszcze pierwszy przetarg, w których nieruchomość ta była sprzedawana jako całość). Wojciech J. odpowiada, że „tak będzie prowadził procedurę, żeby ta nieruchomość była sprzedawana w dwóch częściach”.

12 września 2016 roku Wojciech J. ponownie telefonuje do Marka R. i informuje, że w środę ma nadzwyczajną sesję , na której „dorzuci do tej sesji podział działki na dwie” i prosi koniecznie o spotkanie. Mężczyźni ustalają, że po sesji zdzwonią się i ustalą termin spotkania – i nasuwa się w tym momencie pytanie, w jakim celu Wojciech J. prosi Marka R. o spotkanie po sesji. Zdaniem Sądu odpowiedź nasuwa się sama, bo w trakcie tego spotkania zażąda od Marka R. gratyfikacji finansowej za podejmowane działania mające na celu umożliwienie Markowi R. zakup nieruchomości. O tym świadczą też pozostałe dowody w sprawie, a mianowicie z zabezpieczonych rozmów prowadzonych przez Marka R. z Andrzejem D. jeszcze jednym kolegą.

„Rynek jest taki, jakim dyktują go kupcy”

To było satysfakcjonujące dla Marka R. i jego wspólnika Andrzeja D., którzy nie byli w stanie kupić  w całości nieruchomości, a byli za to zainteresowani zakupem tylko dwóch działek – i tak też się stało. W dniu 14 września 2016 roku na Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta Żyrardowa podjęto uchwałę o sprzedaży nieruchomości w Rewalu jako dwóch odrębnych, a nie jak dotychczas w całości – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami poczynionymi przez Wojciecha J. z Markiem R.. Działania byłego prezydenta w ocenie sądu podejmowane przed kolejnym przetargiem jednoznacznie wskazują, że kolejny ustny nieograniczony przetarg na sprzedaż nieruchomości w Rewalu nastąpił na warunkach uzgodnionych z Markiem R. Nieruchomość została podzielona na dwie nieruchomości. Cena wywoławcza jednej wynosiła 1 097 000 zł, kolejnej 1 670 000 zł. Przetarg został ogłoszony w dniu 18 października 2016 roku.

„Przeprowadził to, co miał przeprowadzić”

Po Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta Żyrardowa, 15 września 2016 roku Wojciech J. zadzwonił do Marka R. i poinformował go o przebiegu sesji: „przeprowadził to, co miał przeprowadzić” i ponownie naciska na spotkanie, bo w ocenie Wojciecha J. „nie jest to rozmowa na telefon”. W tej rozmowie również informuje, że przetarg odbędzie się 29-30 grudnia.

Dzień później, 16 września 2016 roku Wojciech J. wydał zarządzenie informujące o przeznaczeniu na sprzedaż w drodze przetargowej nieruchomości położonych w gminie Rewal z podziałem na dwie działki.

11:00 czy 12:00 ?

W trakcie kolejnych rozmów Wojciecha J. z Markiem R. ustalili oni dogodny dla Marka R.  termin przetargu na dzień 29 grudnia na godzinę 12:00, o czym świadczą rozmowy prowadzone pomiędzy mężczyznami. Między innymi jedna z rozmów 21 września 2016 roku, gdzie Wojciech J. zadzwonił do Marka R. i poinformował, że przetarg zostanie ogłoszony na początku października, że odbędzie się 28-29 grudnia. Tutaj Marek R. „kręci nosem” i odpowiada, że lepiej, żeby przetarg był 29 grudnia. Później Wojciech J. dopytuje o godzinę przetargu – czy pasuje im lepiej godzina 11:00 czy 12:00 – tutaj Marek R. odpowiada, żeby była to godzina 12:00 i w trakcie tej rozmowy również Wojciech J. naciska na osobiste spotkanie z Markiem R. do 10 października, bo do 15 października musi ogłosić przetarg.

Po rozmowie z prezydentem Marek R. dzwoni do swojego kolegi – również ta rozmowa jest zabezpieczona w aktach sprawy – informuje swojego kolegę, że Wojciech J. chce się z nim spotkać. Kolega odpowiada i uświadamia Marka R., że pewnie Wojciech J. chce od niego „wyciągnąć jak najwięcej” – w ramach przysługi. Kolega wręcz go odwodzi od spotkania, od przekazywania jakichkolwiek korzyści finansowych, uświadamia go, że przysługi nie powinno być, bo przetarg jest ustny i nieograniczony. Jednak z tej rozmowy wynika, że Marek R. się waha, chce być lojalnym wobec Wojciecha J., nawet tłumaczy, że przecież poszedł im na rękę, że przetarg zostanie ogłoszony na dwie odrębne nieruchomości, co umożliwi im zakup jednej z nich.

„Trochę zaoszczędził”

W dniu 3 października 2016 roku Marek R. dzwoni do Wojciecha J. w sprawie spotkania, Wojciech J. naciska na to spotkanie, bo „przecież w październiku są pewne daty do potwierdzenia i ogłoszenia”. Mężczyźni umawiają się na piątek na 7 października 2016 roku. Wojciech J. rezerwuje dla Marka R. dwie godziny od godziny 13:00 do 15:00. Z zabezpieczonych rozmów wynika, że 7 października na terenie Żyrardowa odbyło się spotkanie Marka R. z Wojciechem J..

Klub sportowy w potrzebie

Po spotkaniu, od razu o godzinie 15:00 Marek R. dzwoni do swojej żony i informuje ją, że „trochę zaoszczędził” i z treści tej rozmowy wynika, że pieniądze, które mają oni przekazać Wojciechowi J., mają być przeznaczone dla klubu sportowego, a więc potwierdzają się przypuszczenia, w jakim celu Wojciech J. naciska na spotkanie z Markiem R. przed ogłoszeniem przetargu. Marek R. zdecydował się na przystąpienie do przetargu z Andrzejem D., który po sąsiedzku ze sprzedawanymi nieruchomościami posiada własną nieruchomość, na której prowadzi działalność z zakresu usług turystycznych.

13 października Wojciech J. wysyła wiadomość do Marka R. informując, że przetarg został ogłoszony na 29 grudnia na godzinę 12:00, co jest zgodne z wcześniejszymi ustaleniami mężczyzn. To wszystko jeszcze potwierdza Wojciech J., dzwoniąc do Marcina R. 14 listopada 2016 roku, informując, że będzie w Rewalu i chce się z nim spotkać.

Tego samego dnia Marek R. dzwoni do Andrzeja D. i informuje go, że na następny dzień jest umówiony z Wojciechem J.. Mężczyźni rozmawiają, że Wojciech J. obniżył cenę nieruchomości o 100 000 zł. Rozmawiają na temat cen nieruchomości z pierwszego i kolejnego ogłoszonego przetargu, prowadzą rozmowy, o ile została obniżona cena nieruchomości, którą chcą kupić.

Wpłynęły trzy wadia

Spotkanie panów Wojciecha J. i Marka R. odbyło się 15 listopada 2016 roku. Później mężczyźni ponownie kontaktują się 21 grudnia 2016 roku, gdy Marek R. dzwoni do Wojciecha J., dopytując, czy są jacyś zainteresowani zakupem nieruchomości, czy zostało wpłacone jakieś wadium. Wojciech J. zobowiązuje się pozyskać te informacje i zobowiązuje się oddzwonić do 23 grudnia. Oddzwania dopiero 27 grudnia i informuje, kto wpłacił wadium. Mówi, kto jest zainteresowany zakupem nieruchomości – podaje imiona i nazwiska zainteresowanych.

Po uzyskaniu tej informacji Marek R. dzwoni do Andrzeja D. i informuje, że na działki, których zakupem są zainteresowani, wpłynęły trzy wadia. Mężczyźni ustalają, że Marek R. poprosi Wojciecha J., żeby podczas przetargu wystawili do sprzedaży jako pierwszą tę działkę, która nie była w ich kręgu zainteresowania i tę działkę kupi biznesmen z Poznania i może nie będzie wtedy licytował działki, którą oni chcą kupić.

„Nie powiedział ci, że ze swojego ci zminusuje”

Przed przetargiem Marek R.  spotyka się z Wojciechem J. 28 grudnia 2016 roku wieczorem na kolacji, kiedy przyjeżdża do Żyrardowa, by następnego dnia przystąpić do procedury przetargowej. Po spotkaniu z Wojciechem J. Marek R. dzwoni do żony i informuje, że z Wojciechem J. ustalił, żeby licytować tutaj użył takiego sformułowania „do bólu i najwyżej nie podpiszą aktu notarialnego”. Na co żona Marka R. odpowiada: „Nie powiedział ci, że ze swojego ci zminusuje” – i teraz należy zadać pytanie, z czego miał zminusować? Zdaniem Sądu odpowiedź jest jedna –  z korzyści majątkowej, którą zażądał od Marka R. i Andrzeja D.

29 grudnia 2016 roku Marek R., wiedząc, kto przystąpi do przetargu, kontaktuje się ze swoim znajomym o imieniu Janusz i dopytuje, czy zna Mariusza K.- osobę, która wpłaciła wadium. Kolega obiecuje się skontaktować z Mariuszem K., bo go zna i dopyta, czy na pewno jest zainteresowany zakupem tych dwóch nieruchomości, między innymi tej nieruchomości, którą chce kupić Marek R. i Andrzej D..

Po kontakcie telefonicznym kolegi z Mariuszem K. informuje Marka R., że jest on zainteresowany zakupem wszystkich czterech działek, jednak zgadza się na kontakt telefoniczny z Markiem R..  Z rozmowy Marka R. ze swoim ojcem wynika, że rozmawiał on z Mariuszem K. i ustalił z nim że, jak wylicytuje pierwszą działkę, to nie przystąpi do licytacji kolejnej, czyli tej, którą chciał kupić Marek R. i Andrzej D., co satysfakcjonuje Marka R.. Informuje też ojca, że szuka kontaktu do kolejnej osoby, która wpłaciła wadium.

Co jeszcze istotne 29 grudnia Marek R. w rozmowie telefonicznej ze znajomym informuje kolegę, że celowo nie przystąpił do pierwszego przetargu, bo wiedział, że ten przetarg nie dojdzie do skutku, że nikt nie będzie zainteresowany zakupem całości nieruchomości, że w następnym przetargu będzie niższa cena i że miał uzgodnione, że działka zostanie podzielona.

Zgodnie z planem

Przetarg odbył się w  terminie ustalonym przez Marka R. z Wojciechem J.. Forma sprzedaży w ocenie sądu jest konsekwencją ustaleń pomiędzy Wojciechem J. a Markiem R. Do przetargu przystąpiło trzech oferentów. Nieruchomość została sprzedana konsorcjum małżonków R. i D. za kwotę 1 544 000 zł. Druga działka została zakupiona przez Mariusza K., tak jak zostało to ustalone między Markiem R. a Mariuszem K. za 2 miliony złotych.

W ocenie Sądu te wszystkie okoliczności jednoznacznie wskazują, że zostały spełnione znamiona przestępstwa realizowanego w artykule 305 par. 1 kodeksu karnego, a mianowicie przy organizowaniu przetargu, w trakcie którego wystawiono na sprzedaż nieruchomości w gminie Rewal, Wojciech J. wszedł w porozumienie z Markiem R i Andrzejem D., udzielił informacji dotyczących przetargu.

Sąd ustalił, że wszyscy oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Wojciech J. poprzez przyjęcie korzyści majątkowej, a w przypadku Marka R. i Andrzeja D. korzyścią majątkową było wejście w posiadanie na dogodnych dla nich warunkach nieruchomości sprzedawanej przez Żyrardów.

Przyjęcie korzyści majątkowej

Z zabezpieczonych rozmów telefonicznych wynika, że do wręczenia korzyści majątkowej doszło w dniu podpisania aktu notarialnego 23 lutego 2017.  14 stycznia Wojciech J. zadzwonił do Marka R. umówili się, że 23 lutego „dopełnią wszystkich formalności umówionych w sprawie”. Wojciech J. opowiada, że „klub ma kłopoty, że potrzebne jest wsparcie finansowe dla tego klubu”, a z akt sprawy – z rozmów Marka R. z innymi osobami wynika, że pieniądze, które mieli przekazać, miały być wsparciem dla klubu sportowego.

W kolejnych rozmowach Marek R. ustala z Andrzejem D. miejsce przekazania pieniędzy i dopełnienia formalności. Z zabezpieczonych rozmów wynika, że Marek R. i Andrzej D. z małżonkami spotkali się w Urzędzie Miasta w Żyrardowie z Wojciechem J. 23 lutego 2017 roku o godzinie 11:00, na którym to spotkaniu doszło do wręczenia korzyści Wojciechowi J. w kwocie 80 000 zł.

Po spotkaniu Marek R. rozmawiał telefonicznie ze swoim synem, który dopytuje, czy pieniądze zostały przekazane i R. potwierdza, że pieniądze zostały przekazane Wojciechowi J.. W zamian za pomoc przy realizacji sprzedaży na warunkach, które umożliwiały zakup nieruchomości przez Marka R. i Andrzeja D. były prezydent zażądał korzyści majątkowej, gratyfikacji początkowo kwocie 200 000 zł. W rezultacie doszło do przekazania kwoty  80 000 zł.

Pieniądze przekazał Marek R. po spotkaniu z Wojciechem J. w jego gabinecie, gdy gabinet opuścił Andrzej D. z żoną i żona Marka R.. Rzekomo pieniądze miały być przeznaczone na cele klubowe Klubu Sportowego „Żyrardowianka”, co jednak nigdy nie nastąpiło. Na rachunku bankowym „Żyrardowianki” po 23 lutego 2017 roku nie zaksięgowano żadnych wpłat na kwotę ponad 10 tysięcy złotych.

Wypłaty z rachunków bankowych i spłata kredytów

Oczywiście nie ma bezpośrednich dowodów, z których wynika, że pieniądze zostały przekazane, jednak jest szereg dowodów pośrednich, które analizowane jako całość potwierdzają ten fakt. Mianowicie Marek R. 21 lutego 2017r.  wypłaca ze swojego rachunku bankowego kwotę 50 000 zł. Żona Andrzeja D. 21 lutego 2017 roku wypłaca kwotę 40 000 zł. Mężczyźni mieli się zrzucić na kwotę 80 000. Każdy z nich miał ze swojej strony dać po 40 000 zł. Należy podkreślić, że marcu 2017 roku małżonkowie J. spłacają kredyt w łącznej kwocie ponad 92 tysięcy złotych.

Z oświadczeń majątkowych Wojciecha J. wynika, że w roku 2016 posiadał trzy kredyty na łączną kwotę 75 298,56 zł. Posiadał także gotówkę – 80 000 zł.

Ale już 2017 roku nie wykazał zobowiązań kredytowych, a stan posiadanej gotówki powiększył się do kwoty 170 000 zł. Wojciech J. zarabiał w tamtym czasie w okolicach 160 000 zł rocznie.

Już po przetargu Marek R. spotkał się z Andrzejem D. – co wynika z rozmów, i przekazał mu, że na klub trzeba wpłacić po 40 000 zł i jest to forma podziękowania za podział nieruchomości. Andrzej D. potwierdził, że przekazał Markowi R. w dniu podpisania aktu 40 000 zł.

Obrońcy Wojciecha J. –  to Marek R. wziął pieniądze dla siebie

Obrońcy oskarżonego Wojciecha J. sugerowali, że Marek R., owszem, wziął pieniądze od Andrzeja D., jednak nie przekazał ich Wojciechowi J. tylko zatrzymał dla siebie, o czym miały świadczyć banknoty, które zostały zabezpieczone w mieszkaniu Marka R.  podczas przeszukania. Faktycznie, podczas przeszukania domu zabezpieczono pieniądze – między innymi 454 banknoty o nominałach 100 złotowych, łącznie zabezpieczono kwotę ponad 77 000 zł. Co warto podkreślić tutaj – przeszukanie miało miejsce 13 lipca 2018 roku, a do przekazania pieniędzy miało dojść 23 lutego 2017 roku, a więc 1,5 roku wcześniej. Zdaniem sądu zupełnie nielogiczne jest, że Marek R. przechowywałby te pieniądze u siebie w domu przez cały czas.

Marek R. jest biznesmenem, zrozumiałym może być, że dysponował gotówką i nie ma żadnych dowodów świadczących o tym, że są to pieniądze, które zostały przekazane mu przez Andrzeja D.. Jak zresztą wynika z zebranego materiału dowodowego 23 lutego doszło do przekazania pieniędzy Wojciechowi J.

Wybory, 250 000 zł, 200 000 zł i ostatecznie 80 000 zł

Marek R. nie miał żadnego logicznego powodu, by pomawiać Wojciecha J. o przyjęcie korzyści majątkowej. Mężczyźni znali się, ale była to znajomość wyłącznie na potrzeby zakupu nieruchomości. Poza tym Marek R. i Andrzej D. nie są związani z Żyrardowem, są związani z zupełnie innymi odległymi rejonami Polski. Nie mieli więc żadnych podstaw aby uniemożliwić Wojciechowi J. start w kolejnych wyborach, jak to zostało zasugerowane przez oskarżonego.

Marek R. też jasno wyjaśnił, że pieniądze zostały przekazane przed podpisaniem aktu, w  zamian za dokonanie podziału działki na dwie mniejsze nieruchomości, co umożliwiło im zakup jednej z nich. Nie kwestionował faktu, że spotykał się z Wojciechem J., prowadził rozmowy dotyczące podziału działek, uzgodnił z Wojciechem J., że ten przeforsuje na sesji Rady Miasta podział działki. Uzyskał informacje o zainteresowanych inwestorach. Opisał, że jeszcze przed przetargiem Wojciech J. powiedział mu, że potrzebuje 250 000 zł na klub w zamian za umożliwienie podziału działki. Zaproponował by zapłacili 200 000 zł. Ta kwota  jednak później ewoluowała, ponieważ była za wysoka dla zainteresowanych nieruchomością. Ostatecznie stanęło na 80 000 zł. O tym, że kwota została zmniejszona z 200 000 zł do 80 000 zł wynika z rozmów prowadzonych przez Marka R. z członkami swojej rodziny.

Pieniądze jednak nie dla klubu

Ze stenogramów wynika, że Wojciech J. dwa razy częściej inicjował kontakt z Markiem R.. Dzwonił do niego 20 razy podczas gdy Marek R. do Wojciecha J. tylko 10. Jak wynika z rozmów to Wojciech J. chciał koniecznie się spotkać z Markiem R. jeszcze przed podpisaniem dokumentów związanych z organizacją przetargu, wręcz naciskał na to spotkanie.

Marek R. potwierdził, że Andrzej D. wiedział, że pieniądze przekazane Wojciechowi J. nie trafią do klubu sportowego. Jest to gratyfikacja za podział działek.

Nowatorski sposób sprawowania urzędu

Oskarżony Wojciech J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Całkowicie zaprzeczył, by zażądał, a następnie przyjął korzyść majątkową za umożliwienie wygrania przetargu. Na jednej z ostatnich rozpraw złożył wyjaśnienia, w których podał, że jest ofiarą postępowania sądowego, że nie ma sobie nic do zarzucenia, że zarzuty przeciwko niemu wynikają z tego, że prowadził nowatorski sposób sprawowania urzędu –  biznesowy i bezpośredni. Zdaniem Sądu, taki model sprawowania urzędu stosował tylko w stosunku do Marka R.. Nie prowadził takich rozmów z innymi uczestnikami przetargu, dlatego że w ocenie Sądu tylko w przypadku Marka R. liczył na uzyskanie korzyści majątkowej.

Z zabezpieczonego materiału dowodowego, w szczególności z rozmów prowadzonych z Markiem R. wynika, że dzięki działaniom Wojciecha J. przegłosowano uchwałę o podziale nieruchomości. Inwestorzy Marek R. i Andrzej D. z wyprzedzeniem posiadali informacje o szczegółach przetargu, mieli nieuprawniony dostęp do informacji na temat potencjalnych inwestorów i strategii, z którymi Marek R. za pośrednictwem swoich znajomych nawiązał kontakt. Wojciech J. ustalił z Markiem R.  termin przetargu, godzinę przetargu, kształt tego przetargu. Umożliwiał kierowanie postępowaniem zgodnie z ich oczekiwaniami, a także wpływanie na pozostałych inwestorów zainteresowanych zakupem nieruchomości, które to działania, jak wynika z zabezpieczonych rozmów, zostały podjęte przez Marka R.. W ocenie sądu powyższe okoliczności jednoznacznie świadczą o wypełnieniu przez oskarżonych znamion przypisanego im przestępstwa.

Uzasadnienie kary

Zdaniem Sądu zachowanie Wojciecha J. zasługuje na szczególne potępienie. Pełnił urząd zaufania publicznego. Jego zachowanie powinno być nieskazitelne, powinien świecić przykładem. Jego wszelkie działania powinny być transparentne. Wojciech J. został wybrany przez społeczność, której zaufanie ewidentnie zawiódł swoim nagannym zachowaniem. Został wybrany, by działać na korzyść lokalnej społeczności, a nie przy okazji, by zyskać jak najwięcej dla siebie. W tamtym czasie był najważniejszą osobą w mieście. Zawiódł zaufanie wielu ludzi.

W ocenie sądu od osób zajmujących wysokie stanowiska urzędnicze – (prezydenci miast, starostowie, wójtowie, sędziowie, prokuratorzy) należy dużo więcej wymagać i surowiej oceniać ich niewłaściwe zachowania. Kara musi działać odstraszająco dla innych urzędników. By skończyć w naszym kraju z wizerunkiem urzędnika łapówkarza, kara musi oddziaływać na całą opinię publiczną, dając jasny sygnał, że korupcja na wysokich szczeblach władzy jest naganna w sposób wyjątkowy i w taki właśnie sposób surowy i dotkliwe winna być karana.

Sąd orzekając o wysokości kary wobec oskarżonego wziął pod uwagę następujące okoliczności, obciążające:

  • znaczną kwotę, na którą opiewała korzyść majątkowa. Tutaj należy zwrócić uwagę, że początkowo oskarżony żądał korzyści majątkowej w kwocie 200 000 zł. Po negocjacjach przyjął kwotę 80 000 zł,
  • dopuścił się tego czynu w związku z wykonywaniem funkcji zaufania publicznego, tym bardziej, że jego stanowisko pochodziło z wyboru, a dokonując zarzuconego czynu sprzeniewierzył się złożonemu ślubowaniu, w którym deklarował zachowanie wierności prawu,
  • całkowity brak jakichkolwiek słów skruchy ze strony oskarżonego,
  • brak jakiejkolwiek pozytywnej refleksji co do naganności i niedopuszczalności swojego zachowania,
  • znaczny stopień zawinienia,
  • niewątpliwie olbrzymi stopień społecznej szkodliwości czynu. Oskarżony naruszył bowiem jedno z podstawowych i niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania państwa prawa, jakim jest bezinteresowność osób pełniących funkcje publiczne oraz zaufanie do rzetelności działań instytucji państwowych i samorządu terytorialnego.

Jedna okoliczność łagodząca

Sąd dostrzegł jedynie jedną okoliczność łagodzącą – dotychczasową niekaralność oskarżonego. Nie dostrzegł żadnych innych okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego.

Sąd podkreślił, że przestępstwo zarzucone oskarżonemu jest zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, a więc ta kara 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności nie jest karą bardzo surową. W ocenie Sądu przestępstwo korupcji każdorazowo powinno spotkać się z natychmiastową i konsekwentną reakcją ze strony wymiaru sprawiedliwości, bo godzą w podstawy funkcjonowania demokratycznego państwa prawa.

Sąd Okręgowy w Płocku – V Wyddział Karny Odwoławczy po 8 miesiącach podtrzymał wyrok na byłym prezydencie.

*Tekst powstał w oparciu o wygłoszone uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Żyrardowie dnia 21 marca 2022 roku.

Back to top button
Skip to content