Komentarz politycznyWażne!

Ku przestrodze

W naszym lokalnym kotle polityczno-samorządowym ciągle wrze. Budzi to zrozumiałe zdziwienie, ale i niesmak wśród mieszkańców, że na finiszu kadencji, w wydawałoby się spokojnym – z punktu widzenia postronnego obserwatora – funkcjonowaniu Rady Powiatu, pojawiło się tyle emocji i negatywnej energii.

Ostatni akt tego spektaklu, to głosowanie nad budżetem powiatu. Głosowanie przeprowadzone w sytuacji patowej z uwagi na trwający spór, którego podłoże stanowią proceduralne niuanse związane z próbami przeprowadzenia zmian w strukturach Rady Powiatu. Podkreślę w tym miejscu czym jest dla powiatu uchwalenie budżetu. To paliwo, które daje powiatowi życie. Bez niego de facto nie ma powiatu. Przyjęcie budżetu zapewnia jego normalne funkcjonowanie. Dzięki temu dzieci będą mogły dojechać do szkoły, nauczyciele dostaną pensje, a wszystkie wydziały powiatowe będą mogły spełniać swoje funkcje, do których zostały powołane, służąc tym samym interesom mieszkańców. Zatem uchwalenie budżetu możemy porównać do stanu wyższej konieczności. I tak też ten obowiązek ciążący na radnych potraktowałem wraz z ośmiorgiem radnych. Nawet jeżeli oponenci podnoszą wątpliwości związane z okolicznościami głosowania, to będąc bezpartyjnym radnym, opuściłem salę obrad z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku wobec mieszkańców. Kwestia zaistnienia wymaganego kworum, będąca wyłącznie elementem taktyki przyjętej przez jedną ze stron, stanowi spór natury prawnej i nie nam go rozstrzygać. Jako radni mamy obowiązek zadbania o interesy mieszkańców, którzy nam zaufali i powierzyli w nasze ręce jakość swojego życia. Uważam, że głosując nad budżetem wywiązaliśmy się z tego zadania. Warto pokusić się o chwilę refleksji i zastanowienia nad ostatnimi latami funkcjonowania naszego powiatu. Naprawdę wydarzyło się bardzo dużo pozytywnego. Przeprowadzono wiele inwestycji, ściągnięto do powiatu mnóstwo środków finansowych i zrealizowano przyjęte założenia. Było to zasługą całej Rady Powiatu, co ja jako bezpartyjny jej członek, mogę ze spokojem sumienia podkreślić. Szkoda, że na co dzień będąc kolegami, sąsiadami, członkami tej samej wspólnoty, teraz gubimy tego ducha współpracy i nadrzędnego celu, jakim jest dobro naszej małej ojczyzny. Gubimy dla iluzorycznych korzyści, jakie mamią nasze oczy i burzą spokój umysłów.

Nadchodzące wybory wywołują niezdrową gorączkę, która może okazać się zgubna dla gorączkujących. Dlatego nieco z żartem, ale ku przestrodze zakończę cytatem z bajki, która miała trafiać i uczyć najmłodszych, a która jak widać może przydać się i starszym: „Moi drodzy, po co kłótnie, Po co wasze swary głupie, Wnet i tak zginiemy w zupie!” Koledzy – to nasi wyborcy ocenią jakość naszej pracy, naszych działań i zasług i to oni zdecydują, kto będzie na ich rzecz działał dalej, a kto zginie w zupie… Ku przestrodze.

Krzysztof Rdest

Back to top button
Skip to content