Ważne!Wywiad

Hasło: zmiana!

 Od maja zauważalna jest ogromna zmiana, która zakłada rewitalizację przez termomodernizację. To widoczne zmiany, które, choć dalekie od efektu, już teraz napawają optymizmem, że szpital faktycznie przechodzi gruntowną rewitalizację. O planach na rozwój szpitala rozmawiamy z Prezesem Centrum Zdrowia Mazowsza Zachodniego, Marcinem Plutą.

Panie Prezesie, widzimy trwające prace i budowę rusztowań na ścianach szpitala. Jakie działania prowadzone są obecnie w szpitalu?

Tak, dlatego otwarcie pracowni diagnostyki obrazowej rozpocząłem od słów: „Witamy w nowym świecie”, bo otwarcie tej wyremontowanej pracowni, z nowym sprzętem, aparatem RTG pokazuje, że możemy mieć poziom obsługi naszych pacjentów na najwyższym poziomie. Do tego dochodzi wspomniana rewitalizacja przez termomodernizację, która polega na wymianie wszystkich elementów, które mają wpływ na komfort pacjenta. Należą do nich wymiana dachu, bezpieczeństwo, czyli wymiana więźby dachowej i elementów konstrukcyjnych dachu. Ta więźba w wielu miejscach wręcz kruszyła się w dłoniach. I dalej planujemy izolację ścian i stropów, które spowodują zminimalizowanie kosztów energii elektrycznej, cieplnej. Inwestycja zakłada również oczyszczanie cegły na budynku A, a na budynku B planujemy nową elewację. Do tego dochodzi wymiana wszystkich drzwi zewnętrznych, okien. To z pewnością wpłynie na komfort, bezpieczeństwo i oczywiście wrażenia wizualne. Wierzę jednak, że dwa pierwsze budynki są jedynie początkiem drogi dla tego szpitala i wkrótce będziemy mogli podjąć decyzję o rewitalizację poprzez termomodernizację kolejnych budynków.

Jakie koszty przewidziane są na tę pierwszą część inwestycji?

Tego do końca niestety nie wiemy. Niemalże co drugi dzień wyskakują kolejne niespodzianki. Musimy mieć na uwadze, że szpital to stary, zabytkowy budynek. Dlatego kilka rzeczy, które dziś nas zaskakuje nie zostały uwzględnione w projekcie, ponieważ nie były widoczne. Zakładając jednak, że tych problemów więcej nie będzie, a te, które obecnie występują zostaną zniwelowane dość szybko, to koszt powinien wynieść 12 400 000 zł, z czego  11 900 000 zł to dotacja i pożyczka z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, 4 400 000 zł – dotacja w zakresie podniesienia kapitału zakładowego spółki szpitalnej przez Powiat żyrardowski i dwie dotacje celowe w wysokości 700 000 zł od Miasta Żyrardów oraz Miasta i Gminy Wiskitki. I za to wsparcie, a przede wszystkim za wiarę, że to się uda, chciałbym podziękować zarządowi powiatu, wszystkim radnym powiatowym i gminnym i oczywiście włodarzom miast. Niestety Centrum Zdrowia Mazowsza Zachodniego nie jest w takiej sytuacji, w której samo mogłoby zaciągać i obsługiwać pożyczki. Tym bardziej cenimy pomoc, jaką zostaliśmy obdarzeni. Za to bardzo serdecznie dziękuję.

W ostatnim czasie największym osiągnięciem było otwarcie pracowni diagnostyki obrazowej. To właśnie tam znajdują się nowoczesne sprzęty zakupione dzięki dofinansowaniu z Unii Europejskiej przyznanemu przez Marszałka Województwa Mazowieckiego.

Wartość tego grantu to 4,2 mln zł. Oprócz tych aparatów jak tomograf komputerowy (1,7 mln zł), aparat RTG z funkcją robienia zdjęcia całego szkieletu (1,2 mln zł), otrzymaliśmy pieniądze na przystosowanie 3 izolatek. Jedna z nich będzie zlokalizowana przy izbie przyjęć, dwie pozostałe na oddziałach (oddział wewnętrzny i chirurgia). Udało nam się również zakupić tor wizyjny z wideobronchoskopem do diagnozowania dróg oddechowych – bardzo potrzebnym dla pacjentów z przebytym Covid-19. Zakupiliśmy myjnie endoskopową chemiczno-termiczną zwiększającą jakość pracy pana doktora Jacka Wójtowicza. Otrzymaliśmy kardiomonitory na OIT, defibrylatory z wyposażeniem i aparaty USG oraz aparat do znieczuleń dla anestezjologów. I można by było powiedzieć, że to tylko 4 mln zł, ale proszę zobaczyć, ile sprzętu udało się nam zakupić! To dzięki takim sprzętom przobrażamy pracę naszych specjalistów. My im dajemy narzędzie po to, żeby oni efektywnie wykonywali swoją pracę.

W sobotę 21 maja pracownia diagnostyki obrazowej w związku z termomodernizacją i wymianą dachu uległa zalaniu, podobnie jak oddział pediatrii i korytarze. Czy znana jest skala poniesionych szkód i czy nowa pracownia może dalej funkcjonować?

Skali szkód jeszcze nie znamy. Zalany sprzęt i posadzki pomieszczeń szpitalnych są osuszane. Nie ryzykujemy i nie włączamy urządzeń medycznych bez konsultacji z serwisantami. Ustaliliśmy, że w piątym dniu po zalaniu będziemy testowo uruchamiać nasze urządzenia w tym tomograf i dopiero wtedy możemy mówić o skali szkód. Generalnie szpital zaczął przyjmować pacjentów w drugiej dobie po wystąpieniu szkody z małymi wyjątkami. Przyjęcia na oddział chirurgiczny zostały wznowione w czwartej dobie, a odział pediatryczny wznowi swoją prace w piątej dobie.

Jakie kroki zostaną podjęte w kierunku wykonawcy w związku z niewłaściwym zabezpieczeniem dachu?

Cały majątek szpitala w tym nieruchomości i sprzęt w zakresie wystąpienia żywiołów jest ubezpieczony w naszej polisie. Na okoliczność zalania poczyniono odpowiednie protokoły. Dodatkowo wykonawca inwestycji jest ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej, a jego polisa została załączona do kontraktu na termomodernizację jeszcze przed przystąpieniem wykonawcy do robót. Podjęliśmy jako szpital odpowiednie kroki prawne i zgłosiliśmy fakt wystąpienia szkody do naszego brokera ubezpieczeniowego, który przekazuję naszą sprawę do właściwej ubezpieczalni. Wykonawca remontów ponownie zabezpieczał w ostatnich dniach teren naszej inwestycji.

Jakie zmiany poza termomodernizacją się rozpoczęły?

Chciałbym, żeby hasło „Zmiany!” były hasłem mojej kadencji jako prezesa. Niemalże na każdym kroku dokonujemy jakiś zmian. Wierzę, że są one nie tylko szybkie, ale i dobre. Oczywiście udało nam się dokonać już pewnych przeobrażeń, części jeszcze nie. Wiadomym jest, że w naszej działalności najistotniejszy jest człowiek, ale dajemy sobie czas i nie chcemy „wylać dziecka z kąpielą”. Wydaje mi się jednak, że już teraz widać poprawę w obsłudze pacjenta i w zwiększaniu jakości świadczonych usług. Zastanawiamy się jak maksymalnie wykorzystać dany i zwiększany nam kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Obecnie mamy już 61 mln zł kontraktu.

Jaki był poprzedni?

Za ostatni rok oscylował w granicach 50 mln zł. To właśnie dzięki dobrej współpracy z NFZem, ale też odpowiedniemu zarządzani, optymalizacji i szukaniu oszczędności, udało się zniwelować stratę w wysokości 3 900 000 zł. Udało mi się zakończyć rok z wynikiem minus 1 700 000 zł. Dla mnie to ogromna różnica. Oczywiście to ciągle jest strata w ujęciu generalnym, ale ciągle jesteśmy wypłacalni i z tym nie ma żadnych problemów. Widzimy jednak, że zbliża się czas, w którym płynność może być zachwiana. Nie wynika to z podejmowanych przez nas decyzji, ale niestety z pewnych działań systemowych. Jak choćby fakt, że skończyła się pandemia Covid-19, pewne działy jeszcze się nie obudziły po pandemii, a już nie ma ich finansowania. To właśnie generuje koszty. Codziennie musimy przyzwyczajać się do nowej rzeczywistości, jednocześnie myśląc o możliwościach inwestowania w sprzęt. Inną kwestią jest inflacja, również inflacja płacowa. Na szczęście w lipcu będą systemowe podwyżki w służbie zdrowia, co nas bardzo cieszy.

Skoro hasłem tej kadencji ma być „Zmiana!”, domyślam się, że ma Pan pomysł, w którym kierunku rozwijać działalność szpitala. W ostatnim czasie szpital chwali się zwiększonym zainteresowaniem porodami w Żyrardowie. Jeszcze pod koniec minionego roku odnotowywano jeden poród na dwa dnia.

Tak, a zdarzało się, że te statystyki wyglądały jeszcze gorzej. Ostatnie dane wskazują, że liczba ta się zwiększa, a ja mam nadzieję, że tak już zostanie. Nie interesują mnie krótkotrwałe efekty, a procesy. Wydaje mi się, że w naszej działalności najważniejsi są ludzie. Wierzę, że zmiana na stanowisku ordynatora już się temu przysłużą. Wierzę, że wyrabianie normy 1 dziecko średnio – dziennie jest w naszym zasięgu, jeśli zadbamy o estetykę i komfort tego oddziału. W tym celu będziemy prosić powiat o możliwość przeprowadzenia remontu. Niestety nie zadzieje się to natychmiast. Musimy otrząsnąć się z przeprowadzanej termomodernizacji. Wierzę jednak, że po zakończeniu tej rewitalizacji skupimy się na remoncie wnętrz budynku B – oddziale chirurgicznym , ginekologiczno-położniczym i wewnętrznym. Mam nadzieję na stworzenie nowego wejścia do szpitala i zwiększenie przepustowości i dostępności tego wejścia. O tych potrzebach głośno mówi starosta Dziwisz. Chciałbym, żeby cały ruch chorych był kierowany właśnie tym portalem, co ułatwi nam zadanie w dostępności do diagnostyki i Izby przyjęć, co z kolei przełoży się na logistykę pacjentów. Do tego oczywiście potrzebny nam będzie desk, czyli tzw. rejestratornia, informacja i recepcja szpitala. Oznacza to, że pacjenci ciągle będą przechodzić przez izbę przyjęć, ale inaczej zorganizowaną. Na to jest już zgoda starosty powiatu żyrardowskiego. Sama ginekologia również daje nam ogromne pokłady do nowych działań. Chcemy skupić się na chorobach kobiecych, a co za tym idzie wierzę, że uda się zakupić nam nowy laparoskop, który umożliwi przeprowadzanie zabiegów nieinwazyjnych. To z kolei prowadzi nas do uruchomienia pakietów DILO w kontekście chirurgii ogólnej, ginekologii i możliwe że urologii. Obecnie nie planujemy chemioterapii, choć zakładamy możliwość współpracy z innymi ośrodkami. Karta DILO zakłada kompleksową obsługę pacjenta onkologicznego. Ta kwestia niestety jest lekko przespana przez szpital, bo jeszcze kilka lat temu, kiedy rząd rozpoczynał akcję szybkiego dostęp do diagnostyki i leczenia dla pacjentów onkologicznych, to nie było żadnego problemu, żeby uzyskać status DILO. W tej chwili musimy spełnić szereg drakońskich norm, ale mam nadzieję, że idziemy w tym kierunku. Sam status DILO daje nam możliwość wykonywania nielimitowanych operacji, co istotne jest dla nas jako szpitala, ale też dla okolicznych mieszkańców, zwłaszcza poprzemysłowego miasta jakim jest Żyrardów. Z pewnością będziemy wchodzić w akcje profilaktyczne i edukacyjne, które umożliwią dotarcie do mieszkańców, którzy mogą potrzebować takiej pomocy. Rozważamy również rozszerzenie zakresu działań w przypadku chirurgii i ortopedii jak artroskopia kolan, stawów barkowych i łokciowych. Jesteśmy w trakcie rozmów z różnymi zespołami lekarskimi, ale wszystko odbija się o stworzenie odpowiednich warunków.

Udało się Panu pozyskać nowych lekarzy i lekarzy z terenu Żyrardowa?

Udało się, ale w wielu przypadkach była to pilna potrzeba znalezienia lekarzy na miejsce tych, którzy odeszli. Część lekarzy odeszła z dyrektorem ds. medycznych. W to miejsce musieliśmy znaleźć innych lekarzy. I oni są. Cieszę się, że są to osoby, które są tak dobrymi lekarzami jak ludźmi. Mamy dużą zmianę na oddziale chorób wewnętrznych. Tu dołączył do nas pan ordynator Szymon Jagodziński, bardzo dobry i ciepły człowiek. Doskonały specjalista z dwiema specjalizacjami – chorób wewnętrznych i kardiologii. To właśnie dzięki takim ludziom, ale też dzięki owocnej współpracy staram się wypracować nowy model transferu naszych pacjentów z izby przyjęć na oddziały. Co nie tylko ma wpłynąć na zadowolenie pacjentów, ale również na poziom wypełnianego kontraktu. Warto wspomnieć, że nowym koordynatorem izby przyjęć jest Pan Robert Kanonowicz, którzy przeszedł z ginekologii. Zwiększyła nam się liczba ratowników i pielęgniarek SOR. Część z nich do nas wróciła. Na oddziale paliatywnym pozyskaliśmy nową pielęgniarkę oddziałową, która razem z panią ordynator Ewą Lenkiewicz zmieniła postrzeganie tego oddziału. Dowodem na to może być fakt, że ostatnio odwiedziła mnie bardzo schorowana pacjentka, która osobiście przyszła, żeby podziękować za dobra opiekę. To bardzo mnie ucieszyło, dla nas to największa laurka. Wierzę, że wszystko idzie dobrym kierunku. Choć wiem, że wszystkiego na raz nie da się zrealizować.

Jaki ma Pan pomysł i dalszy plan na szpital?

Pomysł jest taki, żeby termomodernizację zakończyć do końca roku, czyli zgodnie z tym, co przykazał nam Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Poza tym efektywne pozyskiwanie dotacji na kolejne termomodernizację, której wartość opiewa na co najmniej 12 mln zł i przygotowanie się na remont sal na oddziałach w budynku B.

A w którą stronę chcę Pan rozwijać szpital poprzez pozyskiwanie nowych kontraktów?

Na pewno chcę rozwijać procedury zabiegowe i operacyjne, ale jednocześnie zintegrować to, co u nas naprawdę fajnie i sprawnie działa, czyli stworzyć centrum opieki długoterminowej na bazie wszystkich oddziałów skupiających się na opiece długo terminowej i paliatywnej. Da nam to możliwość renegocjowania kontraktów i pozyskiwania nowych, a także modyfikowania już istniejących. Z pewnością będzie tez odpowiedzią na potrzeby dzisiejszych czasów. Widzimy wzrost liczby pacjentów onkologicznych i problem starzejącego się społeczeństwa. Trzeba ten potencjał zintegrować i wykorzystać dla dobra naszych pacjentów i ich rodzin.

Back to top button
Skip to content