Puszcza Mariańska

To miejsce, które daje mi siłę

Farmaceutka, kierownik apteki specjalizująca się w opiece farmaceutycznej w geriatrii. Prywatnie mama dwójki dzieci i szczęśliwa żona. Jej dom to Wola Polska. Rozmawiamy z Agnieszką Durą. 

Na czym polega opieka farmaceutyczna w geriatrii?

Nasze społeczeństwo jest społeczeństwem starzejącym się. Już w 2022 roku mieliśmy ok. 10 mln seniorów (ludzi po 65 roku życia). Natomiast już 2023 rok pokazał, że jest ich około 11 mln. Ta liczba ciągle rośnie. Bardzo często ci ludzie są obciążeni różnymi chorobami, np. cukrzycą, nadciśnieniem, chorobą niedokrwienną serca, osteoporozą, depresją, otępieniem, demencją i wieloma innymi Są też tzw. wielkie zespoły geriatryczna. Seniorzy bardzo często cierpią na wielochorobowość. Niestety organizm z wiekiem się zmienia. Funkcje narządów wewnętrznych też się zmieniają i zaburza się proces homeostazy. Wielochorobowość wiążę się z wielolekowością, wizytami u wielu lekarzy różnych specjalizacji. To prowadzi do tego, że senior przyjmuje wiele różnych leków. Ta opieka farmaceutyczna ma polegać na wykluczeniu potencjalnych błędów w farmakoterapii, interakcji pomiędzy lekami, wykluczenie niewłaściwej terapii i dawkowania. To ma być kontrola nad lekami, które seniorzy przyjmują.

W części aptek taka opieka już funkcjonuje. Przychodzi pacjent, najczęściej senior, do apteki z siatką leków i farmaceuta analizuje potrzeby seniora i jego farmakoterapię.

Niestety nadal rzadko się zdarza, by farmaceuta dokonywał takiej analizy. Na to nie ma czasu. Ta opieka, przeglądy lekowe nie funkcjonują tak, jak powinny. Seniorzy przyjmują nadmiar suplementów. A co ciekawe nadmierna suplementacja czy niewłaściwie stosowana może zaburzać wchłanianie innych leków, które dla danego pacjenta i jego zdrowia są niezbędne. Co ciekawe, seniorzy często leki popijają ziołami – dziurawcem, miętą, a to nie jest potrzebne. Może nawet zaszkodzić. Zdarza się, że seniorzy przyjmujący leki rozrzedzające krew dodatkowo przyjmują aspirynę, która może zaburzyć krzepliwość krwi, a w konsekwencji doprowadzić nawet do krwotoków. Obecnie senior z apteki najczęściej wychodzi z torbą leków. 

Z czego wynika ten problem?

Seniorzy chodzą do różnych specjalistów. Każdy z nich przepisuje leki dostosowane do schorzenia, z którym pacjent się zgłasza. Jednak w systemie brakuje holistycznego podejścia do pacjenta, co spowodowałoby, że byłby lekarz, który weryfikowałby potrzeby pacjenta i zalecenia wszystkich specjalistów. Obecnie takiego systemu nie ma. Lekarz rodzinny nie spina tych wszystkich specjalistów i często nie wie, jak wygląda sytuacja chorobowa pacjenta, a tym samym jakie leki przyjmuje. I tu główną rolą farmaceuty byłoby dokonanie analizy, które leki może ten pacjent brać. Jest ustawa, która mówi o opiece farmaceutycznej. Takie analizy nie są finansowane przez NFZ, są propagatorzy tej metody, ale to są próby wprowadzenia opieki farmaceutycznej w Ministerstwie Zdrowia. Jednocześnie szkoli się farmaceutów, ale te przepisy nie regulują jeszcze roli farmaceutów w całym systemie.

Czy Pani robi takie analizy?

Na analizę składają się trzy czynniki – wywiad z pacjentem, analiza farmaceuty stanu zdrowia pacjenta i jego farmakoterapii, a następnie wydanie przez farmaceutę rekomendacji, co należy zmienić. To zajmuje dużo czasu i przy dzisiejszym trybie pracy aptek znalezienie czasu na tak dogłębną analizę i rekomendacje jest często niemożliwe. Natomiast rolą farmaceuty jest doradzanie pacjentowi i na miarę naszych możliwości, zawsze staramy się mieć opiekę nad naszymi pacjentami. To bardzo często nie jest kwestia samych leków, ale i wskazówek w kwestii zdrowego stylu życia – sposób żywienia, picie wody. W samej opiece farmaceutycznej zakładamy, że nasze wskazówki trafią też do lekarza POZ, który weźmie je pod uwagę w kwestii prowadzenia tego pacjenta. Niestety, żeby to zadziałało, musi naprawdę dużo się zmienić. Założeniem opieki jest udział trzech stron: farmaceuty, pacjenta i lekarza. I tylko przy współpracy tych trzech osób to może zadziałać. Bardzo bym chciała, by takie analizy, nawet jeśli nie są refundowane przez NFZ były finansowane lub współfinansowane ze środków Gminy, w moim przypadku chciałabym, by mieszkańcy Gminy Puszcza Mariańska mieli bezpłatny dostęp do opieki farmaceutycznej.

Problemy senioralne to jednak nie tylko siatka leków, która wyznacza zupełnie inny rytm życia i w znacznym stopniu wpływa na budżet emerytów.

Obecnie leki dla seniorów są w znacznym stopniu refundowane. To na pewno duża pomoc w zarządzaniu budżetem domowym. Seniorom potrzebna jest również dostępność sprzętu medycznego. Wydaje mi się możliwe zorganizowanie bezpłatnej wypożyczalni sprzętu medycznego na poziomie Gminy i finansowanie ze środków Gminy. W przypadku wiejskich gmin, warto zadbać również o opiekę pielęgniarską specjalizującą się w leczeniu ran. Wiadomym jest, że dziś cukrzyca jest chorobą cywilizacyjną. Niestety jednym z jej powikłań są trudno gojące się rany, z którymi pacjenci często nie mogą sobie poradzić sami. Wsparcie opieki pielęgniarskiej jest dużym ułatwieniem, zwłaszcza dla seniorów na terenach wiejskich, którzy nie zawsze mają możliwość i mobilność, by skorzystać z takiej opieki medycznej w mieście. Niegojące się rany czy też źle prowadzone ich gojenie może doprowadzić do amputacji. Ta właściwa pielęgnacja pomoże tego uniknąć.

Zdecydowała się Pani na start w wyborach samorządowych na Wójta Gminy Puszcza Mariańska. Co skłoniło Panią do tej decyzji?

Zostałam do tego skutecznie namówiona (śmiech). Od ponad 15 lat jestem mieszkanką tej Gminy. Kocham otaczające nas lasy, przyrodę. To mój dom. Wiem, że to doskonałe miejsce do życia. Wychowuję tu z mężem dwie córki, chodzą do lokalnej szkoły. Wiem, z jakimi problemami borykają się mieszkańcy i co dzisiaj możemy zmienić. Pragnę podkreślić, że doceniam też zmiany, które już nastąpiły. Szanuję to, ale jednocześnie ktoś musi przejąć pałeczkę i wprowadzić nową energię. Są rozwiązania, które mogą niewielkim kosztem rozwijać nasz samorząd i otwierać się na potrzeby mieszkańców. Poczułam wewnętrzną siłę i energię, by zawalczyć o ten nasz kawałek ziemi. Taką woman power. Dziś mamy czas kobiet. Kobiety realizują się na różnych płaszczyznach, idą przez życie odnosząc sukcesy. Wiem, że jestem tą kobietą, która może wiele zdziałać dla lokalnej społeczności. Chcę i mogę to zrobić. Moja mama jest bardzo silną kobietą. Nauczyła mnie, by zdobywać stawiane sobie cele. Jest dla mnie wzorem do naśladowania, napędza mnie do działania, a jednocześnie uczy szacunku dla pokolenia moich rodziców. Kobiety muszą zabierać głos w sprawach ważnych dla życia społecznego, samorządowego i publicznego. Tylko w ten sposób będziemy słyszalne, a nasze postulaty spełnione. Jestem głosem kobiet – matek i córek, ale też seniorek, z którymi spotykam się na co dzień. Oczywiście szanuję rolę mężczyzn w budowaniu dzisiejszego świata, ich zdanie. Jednak chcę pokazać młodym kobietom i naszym córkom, że kobiety w samorządzie mogą wiele zdziałać.

Jakie są Pani główne postulaty?

Dostrzegam dysproporcję w statusie ekonomicznym pomiędzy poszczególnymi częściami Gminy. Ja się z tym nie zgadzam Uważam, że rozwój Gminy powinien  być zrównoważony we wszystkich wsiach i współmierny.

Chciałabym zadbać o wydarzenia, które zawsze budują lokalną społeczność. To dzięki nim poznajemy sąsiadów, ale też potrzeby mieszkańców. Tu niebagatelną rolę odgrywa współpraca z gminnymi jednostkami OSP i Kołami Gospodyń Wiejskich. Wierzę, że to właśnie budowanie wydarzeń na poziomie lokalnym, oddolnie inicjowanie przez samych mieszkańców może przysłużyć się budowaniu lokalnego patriotyzmu i poczucia przynależności do tego miejsca. Również w geriatrii takie spotkania międzyludzkie mają niebagatelne znaczenie. Często możemy spotkać seniorów w aptece jako miejscu spotkań. Miejscu, w którym mogą z kimś porozmawiać. Przestrzeń spotkań dla seniorów jest dziś kluczowa, by wspomóc ich w trudach codzienności, ale dać im tez poczucie, że są dla nas ważni i sprawczy w życiu Gminy.

Czy łatwo dziś realizować się kobiecie zawodowo, jednocześnie wychowując dzieci?

Na pewno jest to łatwiejsze w pełnych rodzinach z pomocą dziadków. Sama jestem przykładem kobiety, która może spełniać się zawodowo, będąc szczęśliwą żoną i matką. Ale to jest problem społeczny, z którym również chciałabym walczyć i dlatego jednym z moich punktów programu wyborczego jest faworyzowanie powstania żłobka. To znany temat w naszej Gminie. Jednak problemem nie jest tylko brak dostępności do miejsc w żłobkach i samych żłobków. Okazuje się, że na etapie szkolnym pojawia się inny problem, którego my za czasów szkolnych nie doświadczaliśmy. Obecnie w szkołach bardzo często nie funkcjonują kuchnie, a obiady dla dzieci dowożone są przez firmy cateringowe. Nie neguję samej idei, ale już w poprzednich latach usiłowaliśmy zmienić to z mężem, który działa w Radzie Rodziców w Szkole Podstawowej w Puszczy Mariańskiej, by posiłki były zdrowe i przygotowywane na miejscu. W dzisiejszych czasach, gdy dużo mówi się o zdrowych nawykach żywieniowych, o zdrowym stylu życia, ale też o otyłości u nawet najmłodszych dzieci, my jako rodzice musimy mieć wpływ na to, co nasze dzieci jedzą. I te posiłki w szkołach powinny odpowiadać na zapotrzebowanie dzieci w wieku szkolnym. To proste jedzenie, dające substancje odżywcze i energię naszym dzieciom w godzinach szkoły. Wtedy słyszeliśmy, że Gmina nie ma na to pieniędzy. Moim celem jest walka o zdrowe posiłki w szkołach, a konkretnie o budowę stołówki w Szkole Podstawowej w Puszczy Mariańskiej, w której posiłki będą przygotowywane na miejscu. Zauważyliśmy też problem mocno wyśrubowanych zasad przyznawania stypendium dla uczniów zdolnych. Wydaje mi się, że dopuszczenie do głosu i opinii nauczycieli, którzy najlepiej znają tych uczniów, często jest bardziej miarodajne niż sama średnia ocen. Obecnie dzieci w szkołach w Gminie mają ograniczony dostęp do zajęć pozalekcyjnych. Chciałabym, by to się zmieniło, a dzieci w naszych szkołach miały możliwość uczestnictwa w zajęciach sportowych, językowych i rozwijających ich talenty, dzięki współfinansowaniu ich z budżetu Gminy.  Niestety ciągle w szkołach są uczniowie, którzy nie mają możliwości korzystania z zajęć pozalekcyjnych ze względu na sytuację finansową w rodzinie. To należy zmienić i dać im równą szansę rozwoju. Jeśli my dziś nie zadbamy o to nowe pokolenie, nie możemy później obarczać młodzieży winą, że siedzą z nosem w smartfonach, komputerach czy telefonach. Musimy ich zachęcać do ruchu, także na świeżym powietrzu. Stąd też kolejnym moim punktem jest budowa placów zabaw i siłowni plenerowych w różnych punktach Gminy przy zachowaniu zrównoważonego rozwoju Gminy.

Jakie są Pani pomysły na rozwój Gminy dla ogółu społeczeństwa?

Przede wszystkim warto podkreślić, że świetnie działa u nas Gminna Biblioteka Publiczna. Warto ją w tym wspomóc i umożliwić rozwój. Wierzę, że uda się też rozwinąć Gminny Ośrodek Kultury, który dziś nie do końca spełnia swoją funkcję, a mógłby być kolejnym miejscem spotkań dla dzieci, młodzieży i dorosłych przy wsparciu ich zainteresowań i dawać możliwość rozrywki. 

Mamy też ogromny problem z nielegalnymi wysypiskami śmieci. Ja bardzo lubię aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu. Dużo czasu spędzam na spacerach w lesie. Przytłaczający jest widok pozostawionych śmieci, a wręcz nielegalnych wysypisk. To rujnuje nasze środowisko. Musimy te wysypiska zlikwidować, ale też edukować mieszkańców. Tylko zwiększenie świadomości może pozwolić na zminimalizowanie tego problemu. 

Myśląc jednak o rozwoju Gminy, musimy rozwijać dostęp do sieci kanalizacji, a tym samym oczyszczalni ścieków.

Warto pamiętać o nowych perspektywach unijnych, możliwościach pozyskiwania środków zewnętrznych. Chciałabym postawić duży nacisk na pozyskiwanie dofinansowań, by nasza Gmina się rozwijała, piękniała, ale też w zgodzie naszym otoczeniem, czyli ekologią. Dziś jest wiele możliwości współpracy i wiele źródeł finansowania, które pozwolą na to, by w naszej Gminie po prostu żyło się lepiej.

A skoro mowa o środkach, to te z pewnością przydałyby się na remont drogi na Budy Zaklasztorne oraz droga Puszcza Mariańska – Mszczonów. Ta droga musi być zrobiona, a to też kwestia współpracy z powiatem żyrardowskim.

Dlaczego wybrała Pani Gminę Puszczę Mariańską?

To mój dom. Tu żyję, tu wychowuję swoje dzieci. To doskonałe miejsce do życia. Wierzę, że możemy sprawić, by Puszcza Mariańska była idealnym miejscem do budowania domów i rodzin. Co roku przybywa nam nowych mieszkańców. Dbając o ich potrzeby, o dobre skomunikowanie z miastami, ale też o dobre drogi, infrastrukturę i edukację, możemy sprawić, że wszystkim nam będzie się tu żyło lepiej. To miejsce, które daje mi siłę.

Back to top button
Skip to content