FotoreportażWażne!Żyrardów

Kolorowe świąteczne jarmarki

9 i 10 grudnia w Muzeum Lniarstwa w Żyrardowie odbył się, nie boimy się tego napisać, najbardziej barwny i bogaty w wystawców kiermasz w powiecie żyrardowskim. Fabryka Świętego Mikołaja cieszy się ogromną popularnością nie tylko wśród wystawców, ale również odwiedzających. Nie jest przesadą stwierdzenie, że do Muzeum co roku ściągają tłumy. To prawdziwe rodzinne święto.

W ten magiczny świąteczny czas w Żyrardowie wprowadził nas Jarmark Bożonarodzeniowy w Muzeum Lniarstwa. To prawdziwa gratka dla wszystkich, którym „Hoł, hoł, hoł!” rozbrzmiewa od pojawienia się pierwszego śniegu. Dało się tu znaleźć wszystko – potencjalne prezenty dla najbliższych, ozdoby świąteczne, ciepłe czapki, przytulanki, słodkości, ale też co nieco dla wzmocnienia zdrowia. Wielbicielki pięknej biżuterii mogły nasycić się (nie tylko widokiem) rękodzielniczych błyskotek, dzieci poutulać szydełkowe misie i laleczki. Nie zabrakło trzepotu anielskich skrzydeł, łapaczy snów, makram, ale też pachnących lasem wianków wykonanych przez młode aspirujące florystki. Wszystkim, którym brakowało zapachu świąt z pomocą przychodzili wystawcy prezentujący świece o zapachy tak pysznym, że na myśl przywodziły pierniki, a i samych pierników nie brakowało. Były też słodkie bezy, beziki i słodkie niespodzianki na zimne wieczory. Rodzime firmy wystawiały swoje przetwory z czarnego bzu, a i w miodach można było przebierać.

Naturalne kosmetyki cieszyły nie tylko oko, ale dawały rozkoszy spragnionej nawilżenia skórze, a szelest kartek notatników, kalendarzy i książek przyciągał moli książkowych. Nie można też zapomnieć o łasuchach. Zima to czas na grillowanego oscypka z żurawiną, ciepłą kawę, ale też hit każdego jarmarku – bułkę z bigosem lub pieczarkami. Wspomnienie przysmaków z dzieciństwa udzieliło się nawet prezydentowi miasta, Lucjanowi Krzysztofowi Chrzanowskiemu, który Jarmark odwiedził z małżonką. – Tu naprawdę można znaleźć wszystko. Jednak wspomnienie z dzieciństwa przywodzą mi na myśl bułki z pieczarkami, na które chodziło się do takiego pierwszego lokalnego fast fooda. Pyszne wspomnienie – mówił prezydent.

Jednak Jarmark to również atrakcje dla dzieci. Dla najmłodszych przygotowano malowanie twarzy, co spowodowało, że nagle wśród zebranych pojawiło się mnóstwo małych reniferków hasających między stoiskami. Można było oddać się artystycznym wynurzeniom w zimowych kolorowankach, spakować prezenty z pomocą elfów i uszyć świąteczne dekoracje.

Sama Fabryka Świętego Mikołaja przygotowywana jest miesiącami. Pracownicy Muzeum Lniarstwa na czele z Jackiem Czubakiem oddają się temu z ogromnym zaangażowaniem, nie tylko szykując swoje stoisko z wyrobami tkanymi na dawnych maszynach Zakładów Lniarskich, ale przede wszystkim przyozdabiając Muzeum w miliony gwiazdek i lampek, które tak cieszą oko każdego odwiedzającego. Ci ludzie wiedzą, jak tworzyć świąteczną magię.

 

Back to top button
Skip to content