Sport

Turniej Rowerowej Stolicy Polski

Akcja odbyła się w czerwcu tego roku, udział w niej wzięło łącznie 48 tys. osób z 56 miast. Końcowy wynik to 8,4 miliona przejechanych kilometrów. Turniej zachęca do ruchu na świeżym powietrzu, mobilizując do jazdy na rowerze oraz do wspólnego wysiłku. Organizatorem ogólnopolskim jest Miasto Bydgoszcz, zaś lokalnym jest Miasto Żyrardów, partnerem lokalnym jest Stowarzyszenie Żyrafa Żyrardów. Koordynatorem wydarzenia jest Jacek Mitrowski.

Miasto Żyrardów pierwszy raz wzięło udział w tej rywalizacji, zajmując 23 miejsce w klasyfikacji generalnej z wynikiem niemal 50 tysięcy przejechanych kilometrów, 7 miejsce w kategorii miast poniżej 50 tysięcy mieszkańców oraz 2 miejsce wśród miast debiutujących, wyprzedziła ich jedynie Zielona Góra. Choć udział wzięło około 300 osób z naszego miasta, wynik wyniósł 50 tys. kilometrów.

Podział startujących w Żyrardowie :

W kategorii męskiej:

  1. Robert Stawicki – 2252 km
  2. Zbigniew Biegański – 2050 km
  3. Tadeusz Guzenda – 1941 km

W kategorii damskiej:

  1. Dorota Biegańska – 1716 km
  2. Wioletta Tyrakowska – 1307 km
  3. Patrycja Grochowska – 1093 km

Zwycięzcy podziału wiekowego w Żyrardowie:

0-15 lat – Lena Wiśniewska

16-17 – Natalia Malinowska

18-24 – Dawid Stachlewski

25-34 – Patrycja Grochowska

35-44 – Katarzyna Wasylik-Komenduła

45-54 lata – Robert Stawicki

55-64 – Jarosław Bartoszewski

65+ – Tadeusz Guzenda

,,Jest to dla mnie, takie osobiste potwierdzenie, że te wszystkie inwestycje dedykowane właśnie rowerzystom np. budowa dróg rowerowych, mają po prostu sens, bo tak dużym zainteresowaniem cieszy się najzdrowszy środek lokomocji, jakim jest rower.” – powiedział Pan Lucjan Krzysztof Chrzanowski, prezydent Żyrardowa.

,,(…) Część kilometrów zaczęliśmy będąc na wybrzeżu. Była to cudowna wyprawa, przejechaliśmy razem prawie 820 kilometrów przez 8 dni w pogodzie różnej akurat w tym roku, bo w zeszłym roku mieliśmy lepszą pogodę, choć krótszy odcinek (…). Czerwiec był bardzo aktywny, nie powiem, że nie był wyczerpujący, ale warto było. Wcześniej były takie wycieczki okazjonalne, gdzie po 20 kilometrach nie miałam już siły i było to dla mnie wyzwanie, a teraz przejechać te 70-80 kilometrów nie jest już dla mnie takim wyzwaniem. Przez te 2 lata bardzo się rozwinęłam i myślę, że mój mąż to potwierdzi i jest ze mnie bardzo dumny, jest on moim motywatorem do jazdy (…).” – powiedziała Dorota Biegańska.

,,Przez ten czerwiec obliczyłem, że dziennie przejeżdżałem koło 70 kilometrów (…). Ten konkurs też nas pozytywnie nakręcał, dużo jeździliśmy, trochę dołożyliśmy tych kilometrów. Jest to też fajna okazja, możliwość poznania okolic Żyrardowa. Mieliśmy wcześniej swoje trasy po czym zaczęliśmy je rozszerzać (…).” – powiedział Zbigniew Biegański.

,,Do zawodowstwa mi bardzo daleko, jestem czystym amatorem. Kolarstwo szosowe uprawiam od 2 lat, ale faktycznie bardzo to lubię, sprawia mi to ogromną przyjemność i spędzam każdą możliwą chwilę na rowerze, niestety nie zawsze mam na to czas. Mam małą motywację w domu, bo mój synek też zaczął jeździć na rowerze, więc mam nadzieję, że będę miała wreszcie towarzystwo. Jeżeli chodzi o mój wynik to było to niecałe 1100 kilometrów (…). Trasy były od 30 do 80-130 kilometrów, wszystko zależało od dnia, pogody, czasu.” – powiedziała Pani Patrycja Grochowska.

,,Mój wynik jest wynikiem konsekwencji, regularności , zapału, przede wszystkim chęci żeby to robić i odrobiny wprawy. (…) Dojeżdżam do pracy na rowerze bez względu na porę roku i jeżdżę na wycieczki rowerowe organizowane w naszej grupie rowerowej, Żyrafa Żyrardów (…). Ze względu na mój wiek już nie kuszę się na jakieś długie dystanse, ale kwestia 220-250 kilometrów jest jak najbardziej w zasięgu i staramy się takie wycieczki organizować przy sobocie bądź przy niedzieli. Ostatnio byliśmy w Wilkowyjach 210 kilometrów, jakiś czas temu Walewice, Łowicz, piątek-sobota. Bardziej preferujemy taką formę wycieczek, żeby można było podjechać, coś zobaczyć, ewentualnie zwiedzić, gdzieś usiąść na jakiejś kawce, na jakimś ciastku, spędzić miło czas w takim gronie zapalonych rowerzystów na poziomie typowo amatorskim. U nas nie ma presji jest to po prostu wycieczka w gronie 4-5 osobowym tak żeby było w miarę bezpiecznie, żeby jeden drugiemu mógł pomóc. W następnym roku zamierzam wziąć udział w akcji i będę starał się tą poprzeczkę trochę podnieść, ale będę obserwował rywali, żeby sobie też krzywdy jakiejś nie zrobić.” – powiedział Robert Stawicki.

Back to top button
Skip to content