KulturaWażne!Żyrardów

Młody chłopak z pasją

Muzyką zajmuje się mnóstwo ludzi, młodych jak i starszych, a w tym raperzy, którzy w dosadny sposób opisują swoje przeżycia, poglądy. Z taką propozycją wychodzi młody chłopak, który od niedawna zajmuje się rapem, Dawid Szyszka. Z Dawidem rozmawiała Gabriela Kleta. 

Co Cię skłoniło do nagrywania piosenek?

Dawid Szyszka: Zacząłem pisać teksty 3 lata temu, może trochę dłużej. Nie mogłem zebrać się do tego. To znaczy pisałem, ale nie mogłem zebrać się do nagrywania. Po pierwsze nie miałem warunków, po drugie bałem się reakcji otoczenia: jak to będzie, jak ludzie zareagują, jak nagrywam. I tak mijał czas, aż w końcu znajomy zabrał mnie na plan swojego teledysku i tak poznałem człowieka, który miał kontakt do studia, w którym nagrywał. Po rozmowie z dziewczyną, która mnie nakłoniła do tego, żebym spróbował, poszedłem do studia, nagrałem swój pierwszy numer i tak to się rozkręciło, że mam teraz na YouTube 11 piosenek.

Od kiedy to robisz? 

Nagrywać zacząłem 9 miesięcy temu, dokładnie 6 października 2021 roku. Moja pierwsza piosenka nosi tytuł „Znikł mi z twarzy lęk”. Kawałek ma już 1,5 tysiąca wyświetleń, ale wiem, że tak to działa, że pierwszy numer będzie miał dużo odsłon, bo każdy, kto mnie zna, chce zobaczyć, co ja tam zrobiłem. Dla porównania, druga piosenka ma około 600. Myślę, że moją pierwszą przełomową piosenką była „Banda Wygnańców”, która na ten moment zbliża się do liczby 1,7 tysięcy wyświetleń.

Czy było to twoje marzenie czy raczej hobby?

Muzyką interesowałem się od zawsze, muzyka zawsze była blisko mnie. Wiadome jest, że chciałem być jednym z tych ludzi, których słucham. Czy to było moje hobby? Nie, dlatego że nic z tym tak właściwie nie robiłem, lubiłem pisać teksty, ale nie wiem, czy to można pod hobby podciągnąć. Jestem jednak zdania, że było to moje marzenie.

Jaki jest motyw przewodni twoich piosenek?

W swoich numerach staram się przekazywać wartości, które są ważne w życiu. Staram się przelewać swoje uczucia, emocje na papier. Nie nawijać o czymś bezsensownym i nieistotnym, lecz o swoim życiu, rzeczywistości, która mnie otacza. To moje refleksje, poglądy, marzenia i siebie.

Jaki był twój największy problem w realizacji planów ze światem muzycznym?

Myślę, że kilka było takich rzeczy. Największym problemem był strach, tak jak wspomniałem, przed odbiorem. Drugim były możliwości, których za bardzo nie miałem. Nie wiedziałem jak się do tego zebrać, więc skończyło się to tylko na tekstach, które sobie nawijałem do bitu. 

A co z kosztami? Miałeś pieniądze na nagrywanie?

Jak już dostałem możliwość pójścia do studia, co stało się po długim czasie, bo dopiero po około 3 latach pisania tekstów, okazało się, że są to koszty, które mogę ponieść.  Wiadomo, raz pieniądze były, raz ich nie było, ale to jest wszystko do uzgodnienia. Po prostu trzeba umieć rozmawiać i kwestia uzgodnienia jest łatwiejsza. Można płacić za godzinę, można płacić od ręki, ratami, raz na kilka sesji. Także to jest wszystko do dogadania.

Kto cię inspiruje do tworzenia muzyki, pisania tekstów?

Na pewno raperzy, których słucham na co dzień, ale głównie do pisania tekstów inspiruje mnie życie, przebieg dnia, np. jakaś sytuacja, chwila może mnie natchnąć. Ja się nie inspiruję ludźmi, bo chcę robić coś swojego. 

Czy spotkałeś się już z hejtem? Jeżeli tak, to jak to odebrałeś-  jako opinię słuchaczy, motywację do działania, by być jeszcze lepszym?

Z hejtem się jeszcze nie spotkałem. 

Jak radzisz sobie z wadą wymowy, jąkaniem?

Radzę sobie w ten sposób, że nie zwracam na to większej uwagi. Kiedyś się tego wstydziłem i to była też jedna z przyczyn, dlaczego bałem się rozpocząć nagrywać swoje kawałki, ale z czasem dotarło do mnie, że jest to przypadłość, która mogła przytrafić się każdej innej osobie. Nie mam na to wpływu. Po prostu robię to, co kocham i jeśli komuś nie pasuje to już nie jest mój problem. 

Kto Cię wspiera w tym co robisz? 

Wspiera mnie na pewno moja ekipa, dziewczyna i ludzie, którymi otaczam się na co dzień. Zdarza się, że spotkam się z osobami, z którymi widzę się rzadko, i mówią mi, że fajnie nawijam.

Co twoi bliscy, rodzina twierdzą o twojej twórczości?

Akceptują, ale nie wypowiadają się za dużo na ten temat. To już trzeba by było ich się pytać.

Czy miałeś chwilę zawahania, żeby przestać nagrywać?

Nie. Miałem tylko takie momenty, w których nie miałem weny do tworzenia, ale z reguły ten czas szybko przechodził. 

Z którym wykonawcą chciałbyś nagrać piosenkę i dlaczego akurat z nim?

Nie mam nawet 5 takich, z którymi chciałbym nagrywać. Ale z takich najbardziej znanych, powiedzmy, że by było wiadomo o kim jest mowa, no to taki pierwszy z brzegu to Słoń, na pewno Reto, bardzo lubię ich muzykę oraz Floral Bugs.

Jaki jest Twój kolejny cel w muzyce?

Następnym celem jest to, żeby zdobyć jakieś większe grono słuchaczy, takich powiedzmy liczonych już w tysiącach. Nie chodzi mi o jakieś 200 tysięcy ludzi, żeby mnie słuchało. Po prostu moim celem jest rozwijać się na tyle, żeby grono słuchaczy powiększało się samo, a do tego potrzebny jest progres. W skrócie moim celem jest to, żeby robić coraz lepszą muzykę, szlifować swoje teksty, swój głos, brzmienie i flow . Stawać się coraz lepszym. W przyszłości chcę osiągnąć szczyt. Myślę, że każdego kto chce się realizować w swojej pasji, chce być w tym jak najlepszym.

Czy masz w planach w najbliższym czasie wypuścić nową piosenkę? Jeśli tak, to kiedy i o czym ona będzie?

W planach na pewno jest wypuścić nową piosnkę, mam już nawet 3 w zapasie. Kolejny numer, który wyjdzie na YouTube,nie będzie wychodził na moim kanale, tylko na kanał MMB. To wszystko zależy od tego, kiedy uwinie się montażysta klipu, ale myślę, że realne jest, by pojawił się w przyszłym tygodniu. To będzie już numer z klipem, pierwszy w moim wydaniu. Odpowiedź na to, o czym on będzie, będzie w tracku, więc kto będzie chciał się tego dowiedzieć niech wejdzie na kanał MMB.

Kto stworzył MMB? Kiedy nawiązałeś z nimi współpracę i co ona ci daje?

MMB jest tworzony głównie przez Malina i Milkę, którzy przyjęli mnie w swoje szeregi. Współpracę zaczęliśmy jakiś miesiąc temu. Generalnie na początku zaprosiłem Malina na feat, on spropsował kawałek i dograł swoją zwrotkę. Porozmawialiśmy sobie i po jakimś czasie Malin zaproponował mi, że jeśli chcę, to mogę dołączyć do MMB. Chłopaki dają mi możliwość rozwoju, za co jestem im bardzo wdzięczny. Od kiedy zaczęliśmy współpracę, widzę postęp np. w brzmieniu, co daje mi impuls do działania.

Czy praca rapera jest twoją wymarzoną pracą?

Tak. Chciałbym to robić, chciałbym dojść do poziomu takiego, żeby się z tego utrzymać. Nie ukrywam, że jest to najlepsza droga, którą mogę wybrać w swoim życiu, ponieważ za dużo predyspozycji do innych prac nie mam. Dlatego bardzo bym chciał, żeby to wyszło. 

Kto był twoim idolem w dzieciństwie a kto jest nim teraz? Może zmieniły się poglądy?

Idolem w dzieciństwie na pewno był Kaen, a raczej muzyka Kaena była ze mną przez bardzo długi czas. Teraz, powiem szczerze, nie mam jakiś idoli. Bardzo lubię Słonia i ogólnie cały squad BDF. Uwielbiam wręcz ich muzykę, ale na razie moimi idolami są Milka i Malin, ponieważ są to ludzie, którzy po prostu robią to, co ja, są w tym lepsi ode mnie, są bardziej doświadczeni i są dla mnie takim autorytetem. Robiąc muzykę mam w głowie to, że chciałbym dojść do ich poziomu, a wiadomo, z czasem u każdego poziom ten wzrasta. Jest to taka nieustanna walka, gonitwa, chcę ich dogonić, a oni cały czas pną jeszcze wyżej. Wiem, że postępy w moim wykonaniu dają mi motywację i tak samo to, że dają mi możliwość rozwoju, daje mi motywację, bo chcę wykorzystać tę szansę. Jest to o tyle fajne, że mogę z nimi na co dzień rozmawiać.

Czy masz jakieś inne pasje?

Chodzę na siłownię, teraz mam przerwę. Kiedyś grałem w piłkę nożną, ale to z wiekiem przeszło. Interesuję się także terrarystyką, jest to dziedzina wiedzy o zwierzętach w terrarium. 

Masz swoje wymarzone zwierzę egzotyczne?

Chciałbym mieć kajmana. Wyobraź sobie, że masz w pokoju mini krokodyla, po prostu cudowna opcja. 

Gdybyś miał 20 tysięcy złotych, na co byś je przeznaczył?

Przeznaczyłbym połowę na pewno na podrasowanie studia, w którym obecnie nagrywam. Na ulepszenie, nowy sprzęt. Część bym przeznaczył na bity, generalnie na rozwój. Nie ukrywam, że część bym wydał na swoje życie, ale nie byłaby to przerażająca suma, bo chciałbym te pieniądze produktywnie wydać. 

O czym marzyłeś w dzieciństwie?

Pamiętam, że w klasach 1-3 chciałem być astronautą. Wtedy nie spodziewałem się, jak dużą wiedzę trzeba mieć i jak dobrze trzeba się uczyć, dlatego ten plan szybko legł w gruzach. Zainteresowanie tworzeniem rapu zaczęło się myślę, że z 3-4 lata temu.

Jak widzisz siebie za 10 lat?

Nie wiem, ponieważ jest to dla mnie odległa przyszłość, ale mogę powiedzieć, jak chciałbym, żeby wyglądała. Gdyby była możliwość stworzenia sobie przyszłości, to chciałbym być popularnym, ale nie najpopularniejszym raperem. Chciałbym, żeby ludzie mnie rozpoznawali, ale żeby to nie wyglądało tak, że wyjdę na ulicę i nagle 300 osób się zbiegnie po autograf czy zdjęcie. Tak właśnie mają amerykańscy raperzy, że nigdzie nie wyjdą, bo nawet nie będą mogli wejść do restauracji. Także chciałbym być już rozpoznawalnym na scenie, ustabilizowanym finansowo i emocjonalne. Nie musieć martwić się o pieniądze, po prostu nie chcę być zniewolony tak jak większość ludzi, którzy żyją za 3 tysiące na miesiąc i jedyny cel w ich życiu to dożyć do pierwszego czy dziesiątego, do wypłaty. Ja takiego życia nie chcę, chcę być wolnym człowiekiem i o takie rzeczy się nie martwić, żyjąc w spokoju, robiąc to, co kocham, czyli muzykę.

Back to top button
Skip to content