Ważne!Wywiad

Kobieta, która tworzy historię żyrardowskiej policji

Policja wydaje nam się instytucją, w której od lat dominowali mężczyźni. W przypadku Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie czas przeszły jest jak najbardziej wskazany, bo od lipca jednostką zarządza kobieta. Przez 29 lat w policji przeszła przez wszystkie szczeble kariery, by dziś móc świadomie i odpowiedzialnie zarządzać komendą. O doświadczeniu i wyzwaniach rozmawiamy z Edytą Marczewską, Komendantem Powiatowym Policji w Żyrardowie.

Od początku roku sprawowała Pani funkcję pełniącej obowiązki Komendanta Powiatowego Policji w Żyrardowie, od lipca została Pani mianowana na Komendanta. Jakie wyzwania stoją dziś przed Panią i jak się Pani czuje z takim wyróżnieniem?

Od 2016 roku pełniłam funkcję zastępcy Komendanta Powiatowego Policji w Żyrardowie, co było doskonałym przygotowaniem do pełnionej dziś roli, więc ta zmiana nie była dla mnie dużym wyzwaniem. Byłam upoważniona już wcześniej do podejmowania decyzji w imieniu Komendanta. Poza większą odpowiedzialnością i wyróżnieniem objęcie stanowiska Komendanta Powiatowego Policji w Żyrardowie nie było dla mnie dużą zmianą. Natomiast niewątpliwie sama uroczystość mianowania, która odbyła się 1 lipca, była dla mnie bardzo emocjonująca.

Jak wyglądały Pani początki?

Swoją przygodę z policją zaczęłam w 1992 roku w Warszawie od przeszkolenia podstawowego i od pracy w kompanii patrolowo-interwencyjnej. Było wtedy niewiele kobiet w policji i szczerze mówiąc, kobietom nie bardzo się wtedy ufało w tym zawodzie. Nie postrzegano nas poważnie. Jako młoda policjantka w stopniu posterunkowej i starszej posterunkowej. Właściwie w swojej karierze przeszłam przez wszystkie szczeble pracy w policji, co z pewnością dziś pomaga mi w zarządzaniu komendą. 2 maja 2002 roku przeniosłam się do Żyrardowa i historia ta trwa już 19 lat.

Skąd ta decyzja?

Zdecydowałam się na zmianę miejsca pracy w związku z przeprowadzką. Przeprowadziłam się z Warszawy do Mszczonowa, więc naturalnym było dla mnie przeniesienie się do lokalnej jednostki. Przez pół roku dojeżdżałam do pracy do Piaseczna. Poświęcenie czasu i trudy dojazdu niestety mi nie sprzyjały, więc wolałam zmienić jednostkę. I bardzo się cieszę, że tu trafiłam, bo postawiono przede mną zadanie bycie pierwszym Oficerem Prasowym w Żyrardowie. Wcześniej nie było takiego stanowiska, więc to było naprawdę dużym wyzwaniem.

Jakie zadania dziś przed Panią stoją?

Przede wszystkim nie będzie dla nikogo tajemnicą, że jednostka od lat boryka się z brakiem kadry. Szczęśliwie mamy w trakcie szkolenia 20 funkcjonariuszy, którzy już niedługo zasilą nasze szeregi. Niestety bliskość Warszawy powoduje, że wszyscy zainteresowani pracą w policji, decydują się na Komendę Stołeczną ze względu na dodatki, które tam są proponowane. My za to staramy się o atmosferę w pracy. Wydaje mi się, że więzy międzyludzkie są ważniejsze. Warto zwrócić uwagę na zmiany w obszarze przestępczości, które się ujawniają.  Z pewnością głównym zadaniem jest fakt zmiany profilu przestępczości. Kiedy przyszłam do służby w Żyrardowie najczęściej mówiło się o kradzieżach torebek na targowisku miejskim. W tym momencie faktycznie zdarzają się jeszcze takie zgłoszenia, ale dużo mniej.

Z tego, co pamiętam, przestępczość w powiecie żyrardowskim odnotowała zauważalny spadek w 2007 roku.

Tak, ale dzisiaj widzimy jej zupełne przeistoczenie. Gros przestępstw przeniosło się do Internetu. Mamy coraz więcej oszustw internetowych i przez telefon. Niestety częstymi ofiarami takich zdarzeń są seniorzy. Wiele naszych zgłoszeń dotyczy alimentów, co w moim przekonaniu jest bardzo smutne, że rodzice nie poczuwają się do płacenia należności na rzecz swoich dzieci. Obowiązek wychowania spoczywa na rodzicach przez wiele lat i nie powinno mieć znaczenia, czy rodzice są razem, czy prowadzą osobne życie. Natomiast nie można jednoznacznie powiedzieć, że Żyrardów jest miastem niebezpiecznym. Wydaje mi się, że ta przestępczość jest na podobnym poziomie jak w innych miastach.

Co jest najtrudniejsze w pracy policjanta?

Bycie policjantem to służba, w związku z tym nie można założyć, że praca ta jest miła i sympatyczna. Klienci, którzy do nas trafiają, z założenia nie są zadowoleni z życia. To też nie jest tak, że kiedy do nas przychodzą, możemy zagwarantować, że ich problemy zostaną rozwiązane, bo nawet przy zatrzymaniu sprawcy, np. przemocy, jeśli nie zostanie zastosowany środek zapobiegawczy, to sprawca wraca do domu. Nie mamy wpływu na cały proces. Często sprawy w sądzie czekają na wyroki  latami. Kontakt z człowiekiem jest bardzo trudną pracą. Jesteśmy świadkami wypadków, tragedii życiowych, widzimy śmierć i cierpienie rodzin. To ma ogromne przełożenie na psychikę policjanta. I warto o tym pamiętać, że policjant to też człowiek. Policjant niestety przeżywa każdą taką sytuację nie tylko przez chwilę, ale przez cały okres prowadzenia całej sprawy. Na pewno bycie policjantem, nie jest służbą dla każdego. To na pewno praca dla osób odpornych psychicznie, które potrafią wypracować w sobie mechanizmy umożliwiające im pracę pod presją. Żeby móc pomagać ludziom, trzeba ich po prostu szanować.

Wspomniała Pani, że kiedy zaczynała pracę w policji, nie było wielu kobiet. Czy to się zmieniło?

Oczywiście! Coraz więcej kobiet przychodzi do policji, a moim zdaniem w wielu wydziałach wyższa emocjonalność naszej płci wpływa bardzo pozytywnie na kontakt z klientem. I choć nie mamy takiej tężyzny fizycznej jak mężczyźni, większość problemów należy rozwiązać intelektualnie. W Żyrardowie mamy ponad dwadzieścia kobiet. Są niesamowicie oddane. Chętnie same się angażują w niektóre czynności, nie są schematyczne, a wręcz przeciwnie wykazują się dużą kreatywnością. Kobiety pokazały już niejednokrotnie, że nie ma dla nas niedostępnych zawodów. Choć jako kobieta doskonale zdaję sobie sprawę z trudów tego zawodu, w szczególności z koniecznością połączenia życia zawodowego z rodzinnym. Faktem jest, że gdy zaczynałam swoją pracę, spotykałam się z brakiem zaufania do tego, co robię. Wydaje mi się, że przez te wszystkie lata ja i koleżanki, które w podobnym czasie zaczynały swoją służbę, udowodniłyśmy, że kobiety doskonale odnajdują się w policji. Możliwe, że doczekamy czasów, kiedy to kobiety będą rządzić światem.

Czuje Pani, że tworzy historię tego miejsca? Była Pani pierwszą rzeczniczką prasową, jedną z pierwszych kobiet w służbie, a dziś pierwszą kobietą – Komendantem Powiatowym Policji w Żyrardowie.

Trochę tak. Chyba nic nie dzieje się bez przyczyny. Jeżeli moi przełożeni uznali, że można mi powierzyć tak trudną jednostkę, jaką jest Żyrardów, chociażby z powodu braków kadrowych, to uważam, że jestem osobą godną zaufania. Z tego jestem dumna. Niezmiennie prowadzę normalne życie, w którym zajmuję się moją rodziną, domem i kotem. Ta praca jest moim życiem. Staram się jednak nie ponosić fali euforii. Pamiętam ciągle o ludziach, którzy niejednokrotnie mi pomogli i w dalszym ciągu pomagają i staram się odwdzięczać tym samym. Czuję się policjantem z krwi i kości. Bardzo bym chciała, żeby wszyscy policjanci czuli misję w tym, co robią. To po prostu daje szczęście.

Back to top button
Skip to content