GospodarkaWażne!

Drożyzna uderza w szpitale

Podwyżki cen nie omijają marszałkowskich szpitali. Wzrost cen dotyczy między innymi prądu, gazu, kosztów pracy, leków i innych usług. Niektóre placówki muszą się liczyć nawet z 300 proc. wzrostem kosztów. Niestety, mimo galopującej inflacji, NFZ nie planuje dodatkowych środków dla szpitali. Co to będzie oznaczać w praktyce? Niestety, dalsze zadłużanie – obawiają się eksperci i dyrektorzy placówek.

Nowy rok przyniósł ogromne podwyżki. To także kolejny cios w służbę zdrowia – ocenia marszałek Adam Struzik.

Wzrost cen gazu i energii sięga w poszczególnych placówkach od kilku do nawet kilkuset procent. Od dwóch lat służba zdrowia walczy z pandemią. Teraz dochodzi kolejny problem w postaci dramatycznego wzrostu cen. Gaz i energia to jedno. Dyrektorzy placówek zwracają uwagę na rosnące koszty leków, odczynników. Nie można także zapomnieć o rosnących wynagrodzeniach. Szpitale nie są w stanie poradzić sobie finansowo z tak dużymi obciążeniami – alarmuje marszałek Adam Struzik.

Podwyżki nie ominą szpitali dla dzieci

Urząd marszałkowski zebrał dane od 26 swoich podmiotów medycznych. Wynika z nich jasno, że wszystkie placówki przygotowują się na radykalne zwiększenie kosztów. Skala podwyżek zależy od wielu czynników – czy kończą się w danym roku umowy z dostawcami energii, produktów czy usług oraz tego, w jaki sposób np. ogrzewane są szpitale.

Ogromny wzrost cen gazu odnotowało w ostatnich miesiącach Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu. W październiku placówka otrzymała informację od PGNiG dotyczącą wzrostu cen. Znalazła ona odzwierciedlenie w listopadowej fakturze, która była większa aż o 275 proc. Warto też zaznaczyć, że mimo kilkukrotnie prowadzonych wycen do tej pory NFZ nie zmienił wyceny w psychiatrii, co oznacza ciągłe niedofinansowanie wyceny świadczeń. Teraz szpitale muszą się mierzyć z dodatkowym problemem – rosnącymi kosztami utrzymania. Jak przekazuje prezes Zagórza, rachunek placówki z listopada 2020 r. przy tych samych temperaturach opiewał na około 18 tys. zł, natomiast już rok później było to 54 tys. zł, co oznacza trzykrotny wzrost. Podwyżka cen energii uderzyła także w budżety innych szpitali dziecięcych podległych samorządowi województwa. Jak podkreśla Bożena Pieczykolan, zastępca dyrektora do spraw administracyjno-eksploatacyjnych, w przypadku szpitala na Niekłańskiej najbardziej dotkliwa jest podwyżka cen energii elektrycznej i ciepła. Tu podwyżka wyniosła prawie 60 proc.

Szacujemy, że wzrost kosztów za energię sięgnie rocznie około 840 tysięcy zł., a w przypadku centralnego ogrzewania 300 tysięcy rocznie. Biorąc pod uwagę naszą trudną sytuację, są to bardzo dotkliwe i odczuwalne dla naszego budżetu wzrosty.

Ceny leków i odczynników też w górę

Wzrost cen energii i prądu przekłada się w praktyce na zwiększenie kosztów m.in. ogrzewania, wyposażenia, materiałów opatrunkowych, leków, środków ochrony osobistej. Do tego dochodzą koszty usług zlecanych na zewnątrz jak np. serwis i naprawa aparatury medycznej, koszty związane z gospodarką odpadami komunalnymi, medycznymi, a przez to usługi sprzątania czy wyżywienia pacjentów.

Zamiast zwiększenia nakładów centralizacja szpitali?

Sytuacja dla wielu placówek jest patowa – zauważa Elżbieta Lanc członek zarządu województwa mazowieckiego. – Tymczasem zamiast zwiększenia nakładów na służbę zdrowia w czasie pandemii i olbrzymich podwyżek, Ministerstwo Zdrowia przygotowuje ustawę, która de facto oznacza centralizację szpitali. Mowa oczywiście o ustawie o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa – dodaje członek zarządu.

 

Co w takiej sytuacji ma zmienić projektowana ustawa o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa? Zakłada utworzenie kolejnej agencji – rozwoju szpitalnictwa, która w sposób centralistyczny i nakazowy będzie sterowała szpitalami. Reforma nie zakłada jednak dostosowania stawek jakie płaci NFZ za świadczenia opieki zdrowotnej do rzeczywistych kosztów ich udzielania, co jest teraz największym problemem funkcjonowania szpitalnictwa publicznego.

Jedyne co zmienia, to daje stronie rządowej narzędzie do zarzadzania szpitalami z Warszawy. Roczny koszt utrzymania agencji, według oceny skutków regulacji projektu, to średnio 113,5 mln zł. Do tego dochodzą koszty utrzymania centralnie zatrudnianych nadzorców szpitali na poziomie ok. 21,8 mln zł w latach 2023-2026. Podsumowując, sam roczny koszt związany z wprowadzaniem ustawy odpowiada rocznemu budżetowi średniej wielkości szpitala.

Zdaniem władz województwa taka reforma jest obecnie zbędna i niestety może negatywnie wpłynąć na organizację i funkcjonowanie szpitali. Pilnym działaniem powinno być zwiększenie rzeczywistych nakładów na służbę zdrowia oraz wprowadzenie mechanizmów waloryzujących wartości kontraktów szpitali publicznych o realne wzrosty kosztów.

Mimo że wydatki państwa na ochronę zdrowia corocznie wzrastają i mają osiągnąć docelowo co najmniej 6,80% PKB, nie przekłada się to na poprawę kondycji finansowej podmiotów leczniczych, które jednocześnie obciążane są dodatkowymi kosztami. Niestety, jak wynika z informacji urzędu marszałkowskiego, do tej pory umowy zawierane z NFZ przez marszałkowskie szpitale pozostają na dotychczasowym poziomie.

Informacja prasowa: Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego

Back to top button
Skip to content